Osobiście uważam aferę za wydumaną. Po pierwsze, nie oszukujmy się. Wojciechowska nie pisze książek pro publico bono, ale dlatego aby na nich zarobić. Autor dzieli się swoimi przeżyciami, Ty za to płacisz. Taki jest układ. Jemu zależy żebyś zapłacił jak najwięcej i jeśli jest znany (ma swoich agentów) to cały sztab ludzi kmini jak tę kasę z Ciebie wyciągnąć. Po drugie, nie tylko Wojciechowska wykorzystuje wcześniejsze fragmenty swoich książek, felietonów czy reportaży.
@anduriel: Ksiązki nie są drogie, sam kupuję 3-4 miesięcznie. 25-50 zł to nie jest duży wydatek ale bym się wkurzył gdybym czytając trafił na rozdział skopiowany słowo w słowo z innej ksiązki, którą już mam. Nie mam zamiaru płacić 2 razy za to samo, a jak już zapłacę to oczekuję jakości.
Komentarze (246)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora