Jakoś to tak dziwnie wygląda. Od ataku minęło kilka godzin, bo opony już nie dymią. Na miejscu nie ma żadnych służb, żadnej karetki. Niemożliwe, by zginęli wszyscy, więc co stało się z rannymi? Tych kilku żołnierzy po lewej stronie, to wszystko, co zostało wysłane w akcji ratunkowej?
Komentarze (305)
najlepsze