Myślałem, że sklep zapaletowany wzwyż i wszerz oraz skrajnie nieczytelne ceny to numery popisowe Biedronki. Mimo wszystko udało im się mnie zaskoczyć. Tym razem w kategorii czystość. Otóż takiego syfu w sklepie w Polsce nie widziałem od dawna, jeżeli w ogóle. Wszedłem głodny, a wyszedłem bez apetytu do końca dnia. Oczywiście kilka fotek obrazujących stan sklepu, który odwiedziłem.
a na deserek wnętrze lodówek z nabiałem:
Komentarze (68)
najlepsze
Kiedyś się pytałem babci dlaczego tam chodzi skoro sama wie jaki tam syf.
Otóż chodzi o to że dwie biedronki ma w promieniu kilometra od domu.
A kaufland czy lidl są na drugim końcu miasta a starsi są trochę schorowani i nie chcą chodzić przez całe miasto więc chodzą do biedronki.
Gdyby mieli auta, skutery albo chociaż jeździli na rowerach to by pewnie było im
Chcesz kupić produkt w promocji, a nie nabija się na kasie, to pracownik zabiera ci go i idzie w #!$%@?. Po zgłoszeniu skargi dostajesz po kilku dniach informację, że nie stwierdzono nieprawidłowości. Ręce opadają.