Pamiętajmy również, że zgodnie z ustaleniami prokuratury, Majtczak nie dzwonił zaraz po wypadku do nikogo istotnego dla sprawy, ot posiedział sobie na krawężniku z telefonem przy uchu. Policjanci obecni na miejscu zajścia natomiast całkowicie sami i z własnej woli zaczęli go z nagła traktować jak współposzkodowanego i generalnie nie zauważać nawet jego obecności, nikt nie wpływał na ich pracę i nikt im niczego nie sugerował. No tak było!
Ta tragedia nie daje mi spokoju. Ile innych osob podobnie zginelo przez piratow drogowych? Boje sie, że tacy ludzie są wsrod nas i jeszcze się wywyższają i cwaniakują
Ludzie, dajcie sobie siana z tym majtczakiem. 10 miesięcy minęło, a wasze "działania" nie odniosły najmniejszego skutku. Lubię działać, gdy widzę że to odnosi jakiś skutek. "działanie" w stylu grochem o ścianę - nie ma sensu. Nawet żebyście milion razy go wykopali - NICZEGO nie zmienicie. Rozumiecie to?
Komentarze (26)
najlepsze
10 miesięcy minęło, a wasze "działania" nie odniosły najmniejszego skutku.
Lubię działać, gdy widzę że to odnosi jakiś skutek.
"działanie" w stylu grochem o ścianę - nie ma sensu.
Nawet żebyście milion razy go wykopali - NICZEGO nie zmienicie.
Rozumiecie to?