Wydaje się, że jeżeli chodzi o skalę i liczbę przypadków śmierci czy próby zabójstwa urzędującej głowy państwa, USA są państwem bez precedensu. W całej historii dochodziło tam do wielokrotnych prób zamachów, zleceniodawcy kilku nadal nie są znani, a w rezultacie zamordowanych zostało aż czterech urzędujących prezydentów.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/be5c1cc887854519bdcee026830882ab9abaf18aa83e34e7fd25628a66ccc860,w800.jpg)
Pierwszym znanym przypadkiem nieudanej próby zamachu był ten na życie Andrew Jacksona w 1835 roku, gdzie broń zamachowca zawiodła w wyniku wilgoci, a prezydent sam zaatakował go okładając laską. Takich nieudanych prób było więcej, ale zasadniczo nigdy nikt nie próbował zamordować byłego prezydenta, tak jak stało gdy zamachowiec strzelał do Donalda Trumpa.
W 1912 roku John Flammang Schrank postrzelił Theodore'a Roosevelta w klatkę piersiową w czasie kampanii wyborczej przed trzecią kadencją. Jednak Roosevelt przeżył zamach, dzięki futerałowi na okulary i notatnikowi. To tam zatrzymała się kula.
W 1933 bezrobotny murarz Giuseppe Zangara wystrzelił pięć kul w prezydenta-elekta Franklina D Roosevelta podczas przemówienia na Florydzie. Jednak zamiast celu postrzelił osoby obok w tym burmistrza Chicago Antona Cermaka. Zangara został stracony na krześle elektrycznym. Idąc na egzekucję wznosił okrzyki Viva Italia!, a jego ostatnie słowa, skierowane do obsługującego aparaturę krzesła szeryfa łamanym angielskim: Naciśnij guzik! No dalej i naciśnij ten guzik!
W 1950 roku dwóch portorykańskich działaczy niepodległościowych Oscar Collazo i Griselio Torresola próbowało zamordować Harry'ego Trumana w Blair House w Waszyngtonie, gdzie akurat przebywał podczas remontu Białego Domu. Próba zamachu się nie powiodła, ale w rezydencji prezydenta doszło do strzelaniny w której jeden z napastników został zabity, a drugi został schwytany.
W 1975 roku Lynette 'Squeaky' Fromme próbowała zastrzelić prezydenta Geralda Forda w Sacramento w Kalifornii. Została jednak zatrzymana przez agentów ochrony. Kilka tygodni później inna kobieta, Sara Jane Moore, próbowała zastrzelić Forda w San Francisco w Kalifornii. Podobnie jak Fromme, została zatrzymana.
W 1981 roku John Hinckley Jr oddał kilka strzałów w kierunku Ronalda Reagana gdy prezydent opuszczał hotel Hilton w Waszyngtonie. Reagan został ranny, gdy jedna z kul trafiła go po rykoszecie z karoserii limuzyny i spędził 12 dni w szpitalu, ale przeżył próbę zamachu.
Czterech amerykańskich prezydentów miało mniej szczęścia.
W 1865 roku John Wilkes Booth zamordował Abrahama Lincolna w teatrze w Waszyngtonie. Zamachowiec wszedł do loży Lincolna i strzelił mu w głowę. Sprawca wierzył, że zabija tyrana, który przekroczył swoje uprawnienia i narusza amerykańskie wolności.
W 1881 roku Charles J Guiteau postrzelił prezydenta Jamesa Garfielda. Prezydent zmarł dwa miesiące później po zakażeniu rany.
W 1901 roku mający polskie pochodzenie Leon Czolgosz postrzelił prezydenta Williama
McKinleya w brzuch z bliskiej odległości na Pan-American Exposition w Buffalo w Nowym Jorku. McKinley zmarł osiem dni później z powodu ran. Czolgosz był anarchistą i przed egzekucją (gdyż został skazany na śmierć na krześle elektrycznym) powiedział: „Zabiłem prezydenta, ponieważ był wrogiem prawych ludzi – prawych robotników. Nie żałuję swojego czynu”.
Najsłynniejszym i nadal budzącym kontrowersje zamachem jest ten z 22 listopada 1963 gdy Lee Harvey Oswald zamordował prezydenta John F Kennedy'ego w Dallas. Zamachowiec był na 6 piętrze pobliskiego budynku, miał oddać trzy strzały - z których dwa trafiły Kennedy'ego w głowę. Nie wiadomo jednak, kto był zleceniodawcą zamachu. Prawdopodobnie była to włoska mafia, a kulisy tej sprawy przedstawiam w odcinku: