Zużyty gwint i felernie dorobiony pierścień. Tyle wystarczyło, żeby zginął pilot
Samolot i silniki były nie najnowsze, obsługiwane bez producenta, miały prawo się zepsuć. Pilot powinien to jednak przeż
Sopel74 z- #
- #
- #
- 1
- Odpowiedz
Samolot i silniki były nie najnowsze, obsługiwane bez producenta, miały prawo się zepsuć. Pilot powinien to jednak przeż
Sopel74 z
Komentarze (1)
najlepsze