Niestety, zgłaszanie interwencji to w Polsce kpina. Okazuje się, że to po prostu nie wystarcza. Nikt tych zgłoszeń nie analizuje pod kątem powtarzalności.
Do nas na osiedle notorycznie wzywana była straż miejska i co pewien czas policja. Czasem sama SM wzywała wsparcie policji lub ściągała policję do zgarniania typków.
Interwencje były non stop w tej samej sprawie – spożywanie alkoholu, gromadzenie się w grupach, niszczenie mienia, wydzieranie
Komentarze (5)
najlepsze
Niestety, zgłaszanie interwencji to w Polsce kpina. Okazuje się, że to po prostu nie wystarcza. Nikt tych zgłoszeń nie analizuje pod kątem powtarzalności.
Do nas na osiedle notorycznie wzywana była straż miejska i co pewien czas policja. Czasem sama SM wzywała wsparcie policji lub ściągała policję do zgarniania typków.
Interwencje były non stop w tej samej sprawie – spożywanie alkoholu, gromadzenie się w grupach, niszczenie mienia, wydzieranie