Nie wiem jakie intencje mial ten kto to pisal, zalatuje mi to jakimis salezjankami czy innym klasztorem :P Nie wiedzialem ,ze rzyganie na siebie moze miec funkcje obronne :P
brzmi ohydnie, ale właśnie o taki efekt chodzi - żeby zniechęcić.
Akurat zwymiotowanie może się okazać niewykonalne, jednak sama idea takiej "obrony" wydaje się dla mnie zaskakująca, ale też... bardzo dobra! Facet na pewno straciłby ochotę na seks.
Komentarze (6)
najlepsze
Chyba rozwinięciem tej techniki jest jeszcze (za przeproszeniem) zesranie się w stringi.
Akurat zwymiotowanie może się okazać niewykonalne, jednak sama idea takiej "obrony" wydaje się dla mnie zaskakująca, ale też... bardzo dobra! Facet na pewno straciłby ochotę na seks.