Od dziecka uwielbiałem kabarety. Dowcipne aluzje, inteligentne żarty, świetny i czasem bardzo abstrakcyjny humor. Takie bardzo zabawne i rozwijające wyobraźnię rzeczy. Jakiś czas po przełomie wieków zauważyłem z żalem, że współczesne kabarety zupełnie przestały mnie bawić i odpuściłem temat. Po prostu, żeby znaleźć coś chociaż trochę zbliżonego do perełki, trzeba było przekopać się przez tony tego, z czego żartują sobie tutaj Ani mru mru. Delikatnie mówiąc, średnia przyjemność.
Komentarze (1)
najlepsze
Zobaczyłem, że ktoś wrzucił