@hattifattener: najważniejszym tematem jest akt urodzenia Obamy. Bez niego - nie ma prezydenta a wszystkie jego decyzje idą w lepiankę. Co nazwiesz ważniejszym?
Certyfikat Obamy - dziwna sprawa, bo jeszcze kilka miesięcy temu gubernator Hawajów mówił, że dłuższa forma aktu urodzenia prezydenta (zaprezentowana wczoraj)... może nie istnieć. Poza tym "birthersi" już wynajdą w tym dokumencie różne anomalie typu błędna nazwa szpitala czy określenie rasy "african" zamiast "negro" stosowanego w latach '60-tych. Moim zdaniem sprawa aktu urodzenia to "red herring" mające odciągnąć uwagę konspirologów od anomalii związanych z działalnością Obamy w latach
@brr: Oczywiście nie przeczytałeś artykułu, a teraz piszesz głupoty i zgrywasz cwaniaka. Ale co mi tam, specjalnie dla Twojego ignoranckiego łba przytoczę to co tam najważniejsze:
'Article II of the U.S. Constitution states that “No person except a natural born citizen … shall be eligible to the Office of President”'
'In 1790, they passed the Immigration and Naturalization Act, stating that: “The children of citizens of the United States that may be born beyond the sea, or outside the limits of the United States, shall be considered as natural-born citizens
@tashtrac: "The children of citizenS of the United States..." Ja to rozumiem tak, że oboje rodzice muszą być obywatelami USA, a nie tylko jedno. I teraz pytanie, czy tatko w tym czasie był obywatelem USA, czy Kenii? Ale trochę zaskakujące to co przytoczyłeś, bo z tego co ja się orientowałem, to USA jest jednym z nielicznych krajów, w którym obowiązuje prawo ziemi, a nie prawo krwii, a
Do gawiedzi poszła fałszywka i to pokazuje po co są media. Ciekawe czy ta informacja przebije się do mainstreamu. Może i tak, ale gawiedź i tak pomyśli, że to tylko teoryjka spiskowa, bo liczy się to co podano najpierw.
Komentarze (50)
najlepsze
Certyfikat Obamy - dziwna sprawa, bo jeszcze kilka miesięcy temu gubernator Hawajów mówił, że dłuższa forma aktu urodzenia prezydenta (zaprezentowana wczoraj)... może nie istnieć. Poza tym "birthersi" już wynajdą w tym dokumencie różne anomalie typu błędna nazwa szpitala czy określenie rasy "african" zamiast "negro" stosowanego w latach '60-tych. Moim zdaniem sprawa aktu urodzenia to "red herring" mające odciągnąć uwagę konspirologów od anomalii związanych z działalnością Obamy w latach
Źródło: http://blogs.forbes.com/danielfreedman/2011/04/12/romney-to-trump-obama-doesnt-need-a-birth-certificate/
'Article II of the U.S. Constitution states that “No person except a natural born citizen … shall be eligible to the Office of President”'
'In 1790, they passed the Immigration and Naturalization Act, stating that: “The children of citizens of the United States that may be born beyond the sea, or outside the limits of the United States, shall be considered as natural-born citizens
założenia:
- Biały Dom wypuszcza ewidentnie spreparowaną forme BC
-
Nie liczę na cuda od kolesia który tak czyta adresy internetowe... Dobrze że nie przeliterował "president-obamas-long-form-birth-certificate"...