Dzień dobry.
Jakiś czas temu, zakupiony w Media Expert robot sprzątający DREAME Bot L10 Pro przestał wykrywać nakładkę mopującą.
13go kwietnia bieżącego roku zgłosiłem reklamację przez stronę internetową sklepu. Spakowałem wszystkie części, to jest robot sprzątający, stacja dokująca, nakładka mopująca oraz przewód zasilający i 17go kwietnia odebrał to kurier.
Po jakimś czasie dostałem lakoniczne informacje, że sprzęt został przekazany do autoryzowanego serwisu.
28go kwietnia dostałem informację, że sprzęt został naprawiony i zostanie nadany kurierem następnego dnia roboczego.
2go maja dzwoni do mnie kurier, że jest pod moim starym adresem (70km od mojego obecnego zamieszkania). Okazało się, że sklep wysłał odkurzacz na inny adres niż ten z którego został wysłany, bazując na starych danych z własnej bazy adresowej.
Opakowanie było zgniecione, porozrywane, a co najgorsze, w środku były jedynie robot sprzątający oraz przewód.
Sklep nie odesłał ani nakładki mopującej (która była przedmiotem reklamacji) ani stacji dokującej.
Po kilku mailach odpisali, że zgodnie z protokołem przyjęcia wysłałem tylko robota i kabel. Cóż za absurd, wysyłać przewód zasilający, bez urządzenia do którego się go wpina! Cóż za absurd nie wysyłać przedmiotu reklamacji!
Sklep albo kłamie albo pisze nieprawdę i ktoś te części albo ukradł albo wykazał się niesamowitym poziomem niekompetencji i je wyrzucił (były zabezpieczone folią i ręcznikami papierowymi, tak jak sam robot).
Niestety wiara w człowieka i przeświadczenie, że to prosta reklamacja w jednym z największych sklepów w kraju - co złego może się zdarzyć, sprawiły, że nie zrobiłem zdjęć przy pakowaniu.
Efekty są takie, że mam robota (nawet nie mogę sprawdzić czy został naprawiony) i kabel, który nie wiem gdzie mam sobie wsadzić.
Ehh człowiek trochę #zagranico porobił i już mu się nawyki pozmieniały
Pytanie do Was, co z tym fantem zrobić?
Komentarze (1)
najlepsze