Ksiądz mówi na kazaniu, że sam był molestowany jako ministrant
„W naszym Kościele pomija się osoby skrzywdzone, lekceważy się je, dodaje się im cierpień. Księżom, którzy dopuścili się strasznych rzeczy, kazano się wyspowiadać, sprawę uznawano za załatwioną i szli oni do innej parafii”.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 179
Komentarze (179)
najlepsze
Polecam serdecznie cały wywiad z ks. Mogielskim: https://wiez.pl/2023/01/24/marcin-mogielski-czekam-na-list-pasterski-dziegi/
I mówię to jako osoba niewierząca. Samo chrześcijaństwo, nauki Jezusa pt. "Miłujcie się" przecież nie są niczym złym. Mogą nie pasować do
Pałąc biskupów w Wolborzu. Potrzeba zdjęcia ponoramicznego żeby się na fotce zmieścił
Wykalkulowanych, potrafiących miarować słowa i reprezentować ogólne dobro firmy biorą do zarządzania.
Tych mających minimalny dryg biorą do zarządzania parafiami aby budżet spięły (u mnie nikt nowego proboszcza nie cierpi, ale dobrze zarządza numerkami, remontami więc jest dobrym następcą proboszcza skupionego na ludziach i głoszeniu).
Ci którzy mają dryg do mówienia, młodych, dynamicznych wmieszają w zespół starych pryków i zarządców i
(。◕‿‿◕。)
Wtedy, gdy diabeł prosi księdza, aby wyszedł z dziecka ( ͡° ͜ʖ ͡°)