Dziwne, "żółte" zbiórki na Ukrainę. Pytania się mnożą
To chwyciło mnie za serce. Dziewczyna z Kijowa prosiła o wsparcie, stojąc w żółtej kamizelce pod znanym dyskontem. Tłumaczyła, że pieniądze "na Ukrainę" są niezbędne, by inne dzieci przetrwały. Pomyślałem o jej zniszczonej młodości i o tych wszystkich horrorach wojny.
pietus z- #
- #
- #
- #
- #
- 2
- Odpowiedz
Komentarze (2)
najlepsze
Co do tej fundacji to śmierdzi oszustwem na kilometr.
Jakiś czas temu było na wykopie o żebrakach w galeriach, którzy też niby w ramach wolontariatu zbierają na coś, ale tak naprawdę to dla siebie zbierali. To było w okresie świątecznym