"Jedz mniej mięsa i nabiału, pozbądź się auta". Warszawa skorzysta z za
Organizacja C40 Cities, do której należy Warszawa, pokazała nowe "proekologiczne" zalecenia. Wynika z nich, że ludzie powinni mniej jeść i praktycznie pozbyć się samochodów. Ograniczenia mają być bardzo surowe: limit 2,5 tys. dziennych kalorii na osobę, 16 kg mięsa, 90 kg nabiału i ty
arkadiusz-kowalewski z- #
- #
- #
- #
- #
- 399
Komentarze (399)
najlepsze
Co podaje autor znaleziska? "Chcą aby ludzie jedli mniej" XDD
Cudnie wycięte, po mistrzowski. No jeszcze tylko troszkę pozmieniamy i przejdziemy w "Lewacy chcą nas głodzić!". Co następne? "Przebiegli żydowscy konspiratorzy chcą głodem wytępić naród polski!"?
Artykuł też bardzo "uczciwie" napisany. Autor mówi o mięsie to podaje "Taki mają cel, a tyle teraz jemy, zobaczcie jak tego mało!", gdy mówi o
Podobnie było z niedziałającymi (sam szef fajzera się do tego przyznał), #!$%@? na śmiertelny #!$%@?. Byli tacy co rozumieli, że ktoś nie chce przyjmowac #!$%@?, a były takie sowieckie zakute łby, co im
dla mnie spoko, mnie to nie dotknie. szkoda tylko młodych, którzy dziś tak się podkładają, a jak im się dzieciak urodzi to wszystkie przedszkola będą zajęte, bo nikt nie może dzieci podwozić trochę
@the_michael: Owszem, bardzo dobrze odzwierciedla, ale w odwrotny sposób niż myślisz. Unia Europejska to 8% światowej emisji. Prawda jest taka, że nawet gdyby przyjąć radykalne wytyczne, to i tak prawdopodobnie udałoby się uciąć z tej puli 1-2 pp - oddychać nie przestaniemy, nadal musimy się jakoś poruszać, nadal potrzebujemy oświetlenia, nadal potrzebujemy energii
Nie będzie mięsa bo dzięki waszemu szefostwu kiełbaska kosztuje jak ośmiorniczki za Tuska.
Tu nikt Ameryki nie odkrywa, wiadome jest, że czystsze powietrze i zdrowsza dieta jest dobra, ale nikt nikomu nic nie zakazuje, a nawet jakby chciał to nie ma prawa zakazać.
Gdyby kończyło sie na zaleceniach to spoko. Ale fanatycy (bo inaczej tego nazwac się nie da) właśnie chca wymusić, żebyś stosował sie do ich zaleceń. To nie tak, że ktoś nagle ci przyjdzie i powie "już nie jesz schabowego". To sie wprowadza stopniowo, małymi kroczkami.