Uber weryfikuje fizycznie swoich kierowców w Warszawie
Uber w Warszawie ściąga na spotkanie po kilkuset swoich kierowców tygodniowo. Muszą oni okazać dokumenty. Akcja to pokłosie doniesień o wielu nieprawidłowościach i gwałtach w trakcie przejazdów z aplikacji.
kubaowo z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
Jakość Ubera i Bolta według mnie spada niezależnie od tego, kto jest za kółkiem. W ostatnią sobotę jechałem z kimś ze wschodu i w aucie śmierdziało papierosami jak w palarni, powrót z polskim kierowcą, który ciągle przekraczał prędkość i jeździł w mocno agresywny sposób.
Idea była słuszna - sharing. I taki był UBER na początku w Warszawie. Jeździłem z normalnymi ludźmi - warszawiakami, którzy dorabiali, albo to robili, bo to lubili. Później ktoś wpadł na biznes i masowo leasingował samochody i wynajmował je ludziom, którzy robili to wyłącznie dla zarobku. I tak 3 Polaków jeździło jednym samochodem non stop. Przeważnie już nie byli z
Przestałem korzystać z ubera już dawno bo ostatnie moje przejazdy to więcej stresu niż jazdy (brak znajomosci jakichkolwiek przepisów drogowych).
Żona przestała korzystać z tego jeszcze wcześniej (po pierwszych doniesieniach o gwałtach).
Teraz to Uber musiałby mi zapłacić żebym sie zgodził z nimi pojechać gdzieś
Wystarczy, żeby według polskiego prawa przestać uznawać dokumenty z "dzikich" krajów i kierować na nasz kurs i państwowy egzamin każdego, kto chce jeździć. Raz, że po pierwszym mandacie za jazdę bez uprawnień by się taki przyjezdny nie pozbierał a dwa, że chyba ubery, bolty i inny szajs wymagają ważnych dokumentów aby zarejestrować się jako kierowca.
Życzeniowo dodałbym jeszcze egzamin z języka na poziomie chociaż A1 ale to u nas raczej
Nie szkodzi, teraz widać nie tylko blaski, ale też cienie - nauka na przyszłość żeby nie kręcić g-burzy i systemu 0-1, np jacy to przewoźnicy są wspaniali a taksówkarze źli i okrutni. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sam mogę jechać czym chce, ale kobiecie zamówię normalną taksówkę.
btw ktoś zna jakieś dane jaki procent "przewoźników" to obcokrajowcy
Pewnie w 2024 będą się chwalili, że sprawdzają czy są karani