Pochopne decyzje urzędników (i tu: lekkomyślność dzieci) niszczą rodziny
Sześcioro dzieci pani Eweliny z Warszawy zostało jej odebranych przez lekkomyślność siedemnastoletniego syna i dziesięcioletniej córki, którzy, w złości na matkę, naopowiadali, że są źle traktowani w domu. Urzędnicy, zobowiązani do weryfikowania takich doniesień, poszli na skróty i...
osetnik z- #
- #
- #
- #
- #
- 15
Komentarze (15)
najlepsze
To droga do sądu jest drogą na skróty? Z tego wynika, że urzędnicy zweryfikowali i na tej podstawie wnieśli sprawę do sądu a sąd rozstrzygnął o odebraniu dzieci.
Uważasz, że nie powinno być kontroli sądowej i urzędnicy sami powinni decydować o odebraniu dzieci czy jednak powinna być kontrola sądu, ale nie rodzinnego tylko np. prawa pracy?
W wykopie który dodałeś jest o pójściu na skróty i pochopnej decyzji. Dalej o pociągnięciu urzędników do odpowiedzialności. Na czym ma polegać to pociągnięcie do odpowiedzialności skoro
@Jotemov12: nie rozumiesz. Prawo rodzinne jest tak skonstruowane, że czyni dzieci własnością państwa i wszystko to pod lufą karabinu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy w ich bezstronność, ni sprawiedliwość. To nie jest wymiar sprawiedliwości, to jest wymiar niesprawiedliwości. Sądy rodzinne są wybitnie stronnicze a sędziowie są państwowymi urzędnikami, którzy nie mają nic wspólnego z trójpodziałem
Mi tam oni powiewają, istotny jest fakt urzędniczej i prawnej machiny, która prowadzi do takich sytuacji, ale takiej kreaturze jak ty przecież tylko na tym zależy, no nie?
Widać, że tobie nie chodzi o treść artykułu tylko o Ordo Iuris. Tak cię strigerowało, że potrafisz tylko wyzywać i kląć.
Biedaku, tak mi cię żal ¯\_(ツ)_/¯