od kiedy chrome ma dodatki tylko jego używam, jest w sumie najszybszy, zostawia najwięcej miejsca na stronę i ma wbudowaną synchronizację zakładek/dodatków/haseł pomiędzy komputerami (przywiązane do konta gmail).
@dajciemitrumneboumre: Ja z chromem wytrzymałem 3 dni- po walkach o odpalanie w trybie prywatnym ('incognito'- musiałem modyfikować skrót, bo nikt nie wpadł na ustawienie opcji "uruchamiaj w trybie incognito"...), wkurzaniu się na małe możliwości modyfikacji i spersonalizowania i dodatkowo stwierdzeniu, że wcale nie jest znacząco szybszy od opery czy FF, posłałem go tam, gdzie należało- do kosza. :)
@dajciemitrumneboumre: próbowałem się zaprzyjaźnić z Chrome, ale naprawdę kompletnie niczym się dla mnie nie różni in plus od Opery czy FF. Nie mówię, że jest zły, ale zwyczajnie brak argumentów (dla mnie) za przesiadką. Częściowo siła przyzwyczajenia, częściowo kwestia gustu.
Wilk tzn chodzilo mi ogolnie nie jest zaczona. sama mozilla jako taka przestala bys rozwiazja w orgnalej postaci by byla za wolna zbyt zasobozerna i wielka. Potem swierdzili ze zrobia cos szybkiego i malego i jest ff. A teraz historia kolem sie toczy i to ff jest za wolny zasobozerny i wielki.
Oczywiscie jest tez Sea monkey jako osibony projekt.
@icceman: z tą zasobożernością to trochę nie tak. Firefox pierwotnie miał być bardziej oszczędną wersją Mozilli, ale wyszło kompletnie inaczej. Jeszcze w czasach gdy Mozilla Suite była oficjalnym produktem Fundacji Mozilla to właśnie Mozilla była mniej zasobożerna od FF. Porzucenie produktu wynikło głównie z jego już wtedy prawie zanikłej popularności - na rzecz samorzutnie zwiększającego popularność Firefoksa. Zresztą do dzisiaj niewiele się w tym temacie zmieniło - SeaMonkey 2 jest znacznie
Komentarze (143)
najlepsze
a tutaj diagram z wikipedii
Oczywiscie jest tez Sea monkey jako osibony projekt.
3 minutowy start przedladarki i czeste wycieki pamieci (w sensie crush).
SeaMonkey 2 nie ma sladu starej mozzili.