Wymiana z kilku metrów. Ten moment gdy widzisz wroga, patrzysz mu w oczy, chcesz strzelać, ale zacina się broń. Akcja jak z filmu w realu. Później pruje serią po gościu przy brzegu leja. Myślałem, że nic z niego nie zostało, gościu wstaje i biegnie dalej. Może nie dostał tak, żeby go odcięło i na adrenalinie jeszcze działa i zaraz się wykrwawi. Jak widać w trakcie walki, człowiek mało kieruje się rozumem. Jest
Z tego starcia wynika, że jest to bardziej wojna odłamków i rykoszetów niż strzałów bezpośrednich z rozpoznaniem. Aż mi się nie chce wierzyć, że okolo 5 granatów zostało rzucone w to samo miejsce i do tego ci z dołu strzelali z rpg. I wyglada na to, że dron nie pomógł w lokalizacji wroga, zakładając, że przekazywał obraz w czasie rzeczywistym.
To jest most w pisky, ruskie podchodza z lewej Ukraincy z prawej bronią mostu. To jest osada pod samym Donieckiem, jak Marki pod Warszawą. Sól w oku ruskich.
@joazaxa: nie śledzę Juliana on szerzy straszny defetyzm, długo twierdził że w marcu Czernichow byl okrażony. Także do jego wiadomości podchodzę z dystansem, niby za Ukraina, ale szerzy defetyzm, u niego Ukraina już przegrała w marcu. Także niekoniecznie Pisky już padły, bo on tak napisał.
I na co to, po co? Komu to potrzebne? Nie rozumiem ruskich, że idą tak walczyć. Rozumiem Ukraińców, że bronią swojego. Tak czy inaczej to tak żałośnie wygląda z daleka - jacyś randomowi ludzie strzelają do siebie jak dzieciaki walczące na podwórku. Zginą, nie zginą - świat patrzy, ale ma to w dupie, bo to tylko kilku żołnieży z dziesiątek tysięcy. Tak, wiem. Takie potyczki mogą mieć jakieś większe znaczenie, ale generalnie
Komentarze (103)
najlepsze
Tak
Jak widać w trakcie walki, człowiek mało kieruje się rozumem. Jest
Te turbiny napędzają transport gazu do produkcji aut dla Polaków mających zaawansowaną #samochodoza. Aut na ruską ropę. xD
I nie ta skala walki (2 na 3)
Także niekoniecznie Pisky już padły, bo on tak napisał.
@Woju1987: Nie wiem jak to rozpoznałeś, ale jeśli tak to całe szczęście, bo ci po lewej śmierdzą trupem.
Nie rozumiem ruskich, że idą tak walczyć. Rozumiem Ukraińców, że bronią swojego.
Tak czy inaczej to tak żałośnie wygląda z daleka - jacyś randomowi ludzie strzelają do siebie jak dzieciaki walczące na podwórku. Zginą, nie zginą - świat patrzy, ale ma to w dupie, bo to tylko kilku żołnieży z dziesiątek tysięcy. Tak, wiem. Takie potyczki mogą mieć jakieś większe znaczenie, ale generalnie