Rosyjski terror i szantaż na Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – nieudolny pokerzysta się doigrał
Przez kilka ostatnich tygodni okupanci rosyjscy szczególnie intensywnie i aktywnie obstrzeliwują elektrownię atomową w Zaporożu. Te obstrzały omawia się na najwyższych szczeblach szeregu różnych organizacji międzynarodowych, aczkolwiek w niewystarczająco stanowczej formie.
Niejednokrotnie mówiłem, że ten terror to przede wszystkim blef nieudolnego pokerzysty, który z jednej strony próbuje oskarżać o te obstrzały Siły Zbrojne Ukrainy, z drugiej zaś – zmusza Ukrainę oraz partnerów międzynarodowych Kijowa do negocjacji, w których mógłby narzucać swoje warunki.
Przy czym ów blef nie tylko źle przygotowano, ale też wykonuje się go w krańcowo głupi sposób. Oto dlaczego.
Po pierwsze Ukrainę teraz obserwuje największe ugrupowanie najbardziej technicznie zaawansowanych satelitów rejestrujących w trybie 24/7 wszystkie wydarzenia. Dlatego każdy strzał w obszarze elektrowni dokumentuje się i rosyjscy partacze po prostu nie mają sposobu na oskarżenie Sił Zbrojnych Ukrainy o cokolwiek. Wszyscy wiedzą, kto jest prowokatorem i kto będzie ponosił winę, jeśli dojdzie do najgorszego.
Po drugie Rosja grozi światu katastrofą, jednocześnie koncentrując w obwodzie chersońskim oraz zaporoskim swoje ostatnie najbardziej sprawne oddziały 5. oraz 35. armii ogólnowojskowej. Jeśli na elektrowni rzeczywiście coś się wydarzy, to one też ucierpią. Czyli Rosja zostanie bez ostatnich sprawnych oddziałów swojego wojska i będzie dysponowała tylko tłumem zmobilizowanych pijaków.
Najważniejsze jest jednak to, że w razie katastrofy przeciwko Rosji zostaną wystosowane zupełnie inne środki nacisku ze strony tego, na kogo w Moskwie od dawna czekają, czyli NATO. I któż to będzie bronić Moskwy przed legionami NATO, skoro 5. i 35. armie ogólnowojskowe będą przypominać galaretkę?
Cóż, nie za dużo czasu minęło, a moje słowa co do NATO padają już nie tylko z moich ust.
Brytyjski poseł Tobias Ellwood oraz Członek Izby Reprezentantów USA Adam Kinzinger zgodnie oświadczyli, że uderzenie w Zaporoską Elektrownię Atomową uruchomi Artykuł 5 traktatu NATO dotyczący samoobrony zbiorowej, ponieważ wyciek radioaktywny będzie zagrażać ludności w państwach członkowskich NATO.
Rosja przesadziła, bawiąc się w terror i szantaż, w których zawsze się uważała za mistrza. Nie może być przecież inaczej, gdy krajem rządzą maniacy. Jednak maniak to nie strateg, nie jest on zdolny do myślenia analitycznego, a swój terror i szantaż potrafi rzutować wyłącznie na słabych. W konfrontacji z silnymi okazuje się żałosny i nic niewart.
Ot i teraz Moskwie dają do zrozumienia, że jeżeli raptem jakiś wadliwy, wybrakowany pocisk nagle zmieni trajektorię lotu i doprowadzi do katastrofy, to będzie to koniec reżimu putinowskiego.
Doigrali się? A przecież to było do zrozumienia od samego początku. Jakakolwiek katastrofa na Zaporoskiej Elektrowni Atomowej to nie strzał w kolano rosyjskim wojskom okupacyjnym, tylko strzał w skroń reżimowi putinowskiemu.
Oryginał: Aleksandr Kowalenko
Komentarze (25)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@epicentrum_chaosu:
Czy nadal propaganda mówi tam, że Ruscy sami w siebie chcą strzelać?