U nas na szkolenych warsztatach tokarki miały zabezpieczenie. Taki jakby błotnik nad wrzecionem, na zawiasie krańcówka, nie dało się włożyć klucza bez podniesienia błotnika, a po podniesieniu krańcówka odłączała zasilanie.
@mike78: Nasze tez nie mialy zadnych zabezpieczen a miejsca gdzie klucze wbily sie w sciane zaznaczano i pokazywano mlodym. Ja sam zrobilem kilka ultra glupich rzeczy i jak se teraz pomysle to mi te wlosy ktorych nie mam staja deba.
Komentarze (8)
najlepsze