Broń z recyklingu – amerykańska Bazooka

Mało która broń II wojny światowej wryła się tak mocno w społeczną pamięć, jak amerykańska „bazooka”. Ta wyrzutnia rakiet przeciwpancernych stała się wzorcem i imiennikiem dla całej nowej gałęzi uzbrojenia, choć jej początki sięgają pewnego złomowiska.

[allmilczar]

Niemcy mieli swoje, przed którymi ruskie miały obsrane onuce.

[barszczowo]

@allmilczar: jesli chodzi ci o Panzerschrecka to byla to kopia owej bazooki. Panzerfaust to juz troche co innego.

[kacappylon]

@allmilczar: a później ruskie zrobiły swoje które do dzisiaj służą do #!$%@? pojazdów opancerzonych (głównie ruskich ( ͡° ͜ʖ ͡°) )

[JWP1]

Aż mi się przypomnial mod do enemy teritory, gdzie po wystrzeleniu mozna bylo kierować ,,pociskiem" z fpv =]

[cubexxx]

@Czajna_Seczen mała uwaga, to granaty przeciwpancerne, nie rakiety Ręczny Przeciwpancerny Granatnik :)

[mieszalniapasz]

https://www.ebay.pl/itm/265483649159

[allmilczar]

Chodziło mi o panzerfaust. Zbyt późno wprowadzony. Bitwa na łuku kurskim mogła by wyglądać inaczej.

[barszczowo]

@allmilczar: sadze, ze raczej nie dokonca. Niemcy tyle tego mieli, ze na samym terytorium PL po wojnie bylo miliony sztuk , w samej SHL w Kielcach byly haldy uprzatniete gdzies dopiero w latach 60tych. A kompletnie nic to nie dalo w obronie Berlina, gdzie ruscy w zgodzie ze swoja taktyka rzucili czolgi do walk w miescie przed piechotą.
Pod kurskiem ruscy stracili wiecej czolgow niz mieli na poczatku, a i tak

[Rydzyk666]

My po ponad 80 lat rozwoju bazooki, wczoraj kupiliśmy jej najnowszą wersję. 80 lat a my k.. ma.. nie potrafimy czegoś takiego zrobić:(

[e.....i]

@Rydzyk666: Potrafimy, tylko nie mamy linii żeby "na już" sensowne ilości wprowadzić.

Poczytaj np o historii "Komara" w latach 90 i wczesnych 2000. Tego komara co jakiś czas temu był hitem na Ukrainie do walki z lżejszymi pojazdami.

[Rydzyk666]

@emwski:Nie, nie potrafimy. Dobrze znam historie komara. Znam zakłady w Niewiadowie. Nie ma tam nic pod produkcje zbrojeniową. Stoją puste narzędziownie, które są narzędziowniami tylko z nazwy. Nie ma tam ani jednej obrabiarki, tokarki czy frezarki. Ostatni gość, który remontował elektro-drążarki odszedł na emeryture 2 lata temu. Jakbyśmy potrafili to już dawno byśmy zrobili, bo ten sprzęt jest tani jak barszcz (oczywiście jak na warunki wojenne)