Sąsiedzi donieśli na niepełnosprawnego
Nieduży blaszak na trójkołowy rower miał być wybawieniem niepełnosprawnego pana Ireneusza Koniecznego z Sosnowca. Wybudował garaż na swój wózek na własny koszt. Teraz garaż będzie musiał rozebrać, bo nie spodobał się sąsiadom. Jak zwykle zawiedli urzędnicy...
piszczalka z- #
- #
- #
- #
- 57
Komentarze (57)
najlepsze
to pewnie trafiło na kolejne niespełnione małżeństwo z niespełnionym życiem, więc skoro sami nie są zażyli szczęścia, to stana na głowie, by wszystkim wokoło dopiec. Idę w łeb, że na pewno był to pomysł nie małżeństwa, a żony, która znudzona monotonią życia postanowiła je sobie nieco urozmaicić pisaniem donosu. Taka typowa sucz :/.
"najgorsze jest to że jeszcze nie przyjmujemy do świadomości tego jaka jest mentalność większej części polaków,"
najgorsze jest to że wmawia się że wszyscy jesteśmy tacy lub większość. g---o
Ja rozumiem, że temat jest nośny społecznie, bo niedobrzy urzędnicy skrzywdzili niepełnosprawnego. Ale popatrzcie na problem szerzej. Nie może być tak, że każdy buduje co chce.
Rozumiem, względy bezpieczeństwa itd, ale żebym sobie ogrodzenia nie mógł zrobić, albo takiego blaszaka ? Do tego jeszcze Ci p%$#%#$ni sąsiedzi. No ale kapusiów mamy wielu :/
A afera z donosu- bo małżeństwu wg tekstu garaż nie blokował drogi, nie zasłaniał widoku z okna, zrobili to tylko dlatego że im sie nie podobał i było to "na ich terenie", a myślę że byli świadomi że osoba niepełnosprawna przetrzymuje tam jedyny środek transportu- czyli tak jakby brak jakiegokolwiek sumienia, skrupułów.
Inna sprawa, że, jak to często bywa, wyczerpawszy drogę "oficjalną", życzliwi mieszkańcy osiedla zapewne szybko wzięliby się za cichcem rozmontowywanie garażu nocą, pisanie anonimowych liścików jak bardzo "cwelem" jest ten,