Czy koszenie ma sens? „Daliśmy się wkręcić, że trawnik musi być wymuskany”
Kosiarki po większym deszczu wracają na trawniki niektórych miast. Wcześniej wiele z nich deklarowało, że czasowo zrezygnuje z koszenia. Miało to pomóc w walce z suszą. Czy nie lepiej zupełnie zrezygnować z przycinania miejskiej trawy? Czy koszenie ma sens?
bambaryua z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 349
Komentarze (349)
najlepsze
Na dodatek spoina gówna skleja się z trawą i bez wyrywania kępy nie pozbierasz po swoim psie.
Plus masa siedlisk dla kleszczy w wysokich trawach gwarantowana.
Tak było dwa lata temu gdy wybuchła pandemia i wszędzie był syf i kolejki u weterynarza gdzie psy miały po kilkanaście kleszczy dziennie.
Więc odnośnie psich gówien
Jeśli nie wiecie jak wygląda niekoszona trawa w sierpniu
@Tytanowy: nikt, bo to głównie "aktywiści miejscy", którzy od urodzenia mieszkają w Warszawie, ale nie przeszkadza im to walczyć tak samo z kapitalizmem, jak i aktualizacją iPhone'a.
@apee: no i już wiemy dlaczego nic się nie zmieni. Jeden szwagier dostaje 300 000zł za zasianie tulipanów, drugi 100 000 za to że je podleje a ostatni 100 000zł za przycinanie trawy nawet na najgorszych klepiskach.
I tak w każdej jednej gminie w Polsce.
Rok w rok mamy w telewizjach materiały jak to jakaś ekipa w środku zimy "kosi" albo
@apee: hmm, tylko, że łąk kwietnych nie trzeba podlewać ani szczególnie pielęgnować. Tego się nie grabi, nie odchwaszcza. Kosi sie 2 razy w roku i tyle. Są praktycznie
Za blokiem mam takie miejsce. Kiedyś było tam boisko, teraz jest niby-trawnik, tylko prawie nic tam nie rośnie. Gdyby odpuścić koszenie na parę lat, to w końcu coś mogłoby zacząć tam rosnąć... Chociaż z drugiej strony: najlepiej by było to zaorać, nawieźć dobrej ziemi i posiać trawę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Coś rośnie na obrzeżach tego miejsca, ale koszenie
Po wtóre, te chaszcze wyglądaja tak estetycznie, że jakby człowiek porównał zdjęcie z jakiejś ruskiej, zapadłej wiochy i z polskiej stolicy, to nie zauważyłby różnicy. I jeszcze te trawy na pół metra zachodzą na chodnik.
Szukanie oszczędności pod przykrywką kolejnej pseudoekologocznej bzdury.
@hansschrodinger: najpierw trzeba teren przygotować. Bo samo wysianie mieszanki nasion na terenie gdzie wcześniej rosła np nawłoć kanadyjska sprawi, że zostaną one szybko wygłuszone przez ten inwazyjny gatunek. Nasiona niektórych chwastów zachowują zdolność do wykiełkowania nawet przez kilka-kilkanaście lat.