@Brutus06: IMHO to nie modyfikacja koloru, tylko różnica pór roku. Coś za zielone te zdjęcia sprzed tsunami, jak na zimę, na ostatniej fotce widać zresztą śnieg na wzgórzach.
@rfeliga: No właśnie skoro o ps mowa, to zauważyłem coś ciekawego. Lewa strona zdjęcia, namalowana cyfra 27 na pasie, i dalej żółte linie ... po odsłonięciu niektóre z nich nie pasują, tak jakby tsunami zmyło farbę i namalowało linie dalej ... ????
@pmid: Zdjęcie "przed" niekoniecznie musiało być zrobione dzień przed katastrofą, ale kilka tygodni lub miesięcy temu. W międzyczasie mógł być remont pasa i przemalowano oznakowania, co widać po czarnej farbie przykrywającej niektóre stare oznakowania.
Kashima in Minamisoma wygląda fajnie. Znaczy wiem, że brzmi to niestosownie, ale gdyby to było celowe, zrobione przez człowieka - taki kurort ze sztucznym zbiornikiem, a nie tragedia wywołana przez żywioł, to by było fajne.
Natomiast zastanawia mnie, skąd się nagle wziął ten niebieskie budynek w Ishinomaki in Miyagi? (btw - Miyagi, moje dzieciństwo z Karate Kid :)
@kabzior: Z tym budynkiem wiesz jak to może być. Zdjęcia 'sprzed' są robione przypuśćmy 2 miesiące temu, ten niebieski budynek zostaje zbudowany miesiąc temu, dodatkowo nie został zniszczony ani przez trzęsienie ani przez wodę, więc w zdjęciach 'po' wygląda jakby się wziął znikąd. Myślę, że dosyć jasno to opisałem i zrozumiecie przesłanie.
Szkoda mi tego kraju. Od 1995 gospodarka się nie rozwija, a teraz jeszcze ten kataklizm... Koniec Japonii jako potęgi gospodarczej wydaje się być przesądzony.
@Ictinaetus: Dziękuję za dogłębną analizę sytuacji gospodarczej Japonii po tym trzęsieniu ziemi. Zapomniałeś dodać że teraz Polska wskakuje na trzecie miejsce na świecie.
Komentarze (43)
najlepsze
Na 100% kolory były modyfikowane, chyba miało wyglądać jeszcze bardziej apokaliptycznie niż jest w rzeczywistości ;)
Natomiast zastanawia mnie, skąd się nagle wziął ten niebieskie budynek w Ishinomaki in Miyagi? (btw - Miyagi, moje dzieciństwo z Karate Kid :)
wyglada jak screen z simcity2k
U nich kryzys to jak u nas koniunktura jakiej nigdy jeszcze nie zaznaliśmy.