Profesor stracił pracę za piosenkę studentki o "Kaczorze". Nie żałuje
Studentka pisze piosenkę. W piosence krytykuje władzę. O piosence dowiaduje się rektor. Rektor zakazuje publikacji piosenki. Wykładowca staje w obronie studentki. Rektor wyrzuca wykładowcę. Wykładowca idzie do sądu. Czy w Polsce nie ma już wolności artystycznej?
TheNatanieluz z- #
- #
- #
- 56
- Odpowiedz
Komentarze (56)
najlepsze
I to nawet nie staje w ten sposób, że tę piosenkę publikuje.
Po prostu zamiast sugerowanego przez Rektora komunikatu o względach technicznych podał, że piosenka nie może być wyemitowana na kanale uczelni ze względu na zaangażowany politycznie tekst.
Powtórka z afery w Trójce, kiedy jakiś lizydup się zorientował jaka piosenka pójdzie zaraz na antenie i #!$%@?ł audycję i całe radio ze strachu, że
@malymiskrzys: Nic nie porównuje. Sugeruje jedynie że represje będą nie tylko systemowe ale i oddolne od ludzi którzy obawiając się represji z góry sami będą oddolnie tłumić inicjatywy które są sprzeczne z linią partii.
Wystarczy lekko odnowić, posprzątać i będzie jak znalazł ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@powsinogaszszlaja: jestem innego zdania.