"Złotówkowicze" idą w ślady "frankowiczów" i szukają wsparcia u prawników
Wyższe raty zaskoczyły kredytobiorców jak zima drogowców. Frankowicze, którzy poszli na ugodę z bankiem, mogą wpaść z deszczu pod rynnę, bo rosną stopy, a z nimi raty. Kancelarie już prześwietlają umowy kredytów złotowych w poszukiwaniu niedozwolonych klauzul - informuje "Puls Biznesu".
mickpl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 10
Komentarze (10)
najlepsze
@Miszcz_Joda: Owszem, ale dla uczciwości trzeba dodać, że chyba żaden kredyt hipoteczny w Polsce nie jest uzależniony od stóp procentowych, a od WIBORU (3M lub 6M - zależnie od banku). Ten z kolei, niekoniecznie jest zależny wprost od stóp procentowych, zaś ustalany jest w praktyce przez banki. W UK, po sporej aferze, analogiczny wskaźnik (LIBOR) został
Z frankami była ciekawa sytuacja. Polecam poczytać lub pooglądać jak banki robili ludzi w #!$%@?. Teraz to wszystko wychodzi w sądach.
Kto bogatemu zabroni.
"Niektórzy kredytobiorcy złotowi, którzy zaciągnęli kredyty w podobnym czasie co frankowicze, mają w umowach klauzule niedozwolone, np. uzależnienie wysokości oprocentowania wyłącznie od decyzji zarządu banku. Takie postanowienia widnieją w rejestrze klauzul abuzywnych, prowadzonym przez UOKiK"
A to bez związku