Wykład bardzo szczegółowy i pieczołowicie sporządzony. Niestety pewnie większość go nie zrozumie, albo nawet nie przeczyta, bo zbyt długi i "nudny".
A wystarczy przecież zastanowić się nad jedną jedyną rzeczą: SKĄD Unia miałaby brać pieniądze w pierwszej kolejności, by móc je rozdawać dookoła na te wszystkie dotacje? Wyczarowuje je z kapelusza? :-P
O tym, ile dostajemy w dotacjach unijnych, mówi się sporo [jak to w propagandzie]. Ale o tym, ile my wpłacamy
1. "kiedy trzeba oddać forsę, kiedy nie jest socjalizm", "opowiadacie się za socjalizmem, czyli żeby nie oddawać" - masz jakąś dziwną definicję socjalizmu.
2. "A o oddawaniu mówi się mniej, żeby ludzie nie słuchali populistycznych hasełek eurofobów, żeby bezpodstawnie nie zaczęli nienawidzić UE" - toż to właśnie tłumaczy artykuł - ze ludziom wmawia się populistyczne hasełka, że "dobra Unia daje kasę", a tak w sumie to jesteśmy
I kto to pisze? Oczywiście facet z UPR - WiP, najwyższy czas to tuba liberalno - konserwatywnych poglądów. Można Korwina nie lubieć za jego porównania, wyskoki czy chrząkanie, ale albo on i UPR - WiP albo złodzieje.
@filipk: przykre tylko, że artykuł nie jest rzetelny. A z pewnością dałoby się udowodnić tezę bez manipulacji (chociażby przywołując fakt, że nie wykorzystujemy znacznej części tych dotacji, które moglibyśmy dostać):
- "Jak podał prezydent dużego miasta aglomeracji górnośląskiej koszt przygotowania jednego wniosku o dotację wynosi 100 tys. zł, więc średnio pochłania 15% wartości projektu" - autor wysnuwa wniosek o sredniej z jednego przykładu.
- "Z praktyki Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost
@Dralax: Dodatkowo współfinansowanie zalicza do kosztów co jest bezsensowne. To tak jakbym budował dom i wziął kredyt na 70% a 30% miał wkładu własnego. Czy moje 30% wkładu własnego jest kosztem kredytu ? Nie ! Jest kosztem budowy domu ale nie kredytu.
Sam jestem beneficientem tych dotacji (stypendium), ale mnie szlak trafia ten cały advertising, na drzwiach naklejka, że stanowisko sponsorawne z unii, a na kompie naklejka, na drukarce, na krześle, na biurku, i na każdej prezentacji muszą być loga unii, publikacji, posterze. A to że na przykład dzięki unii będziemy mieli wyższy VAT na książki to cichosza...
@archemicuss: W nowy serialu "Daleko od noszy" na polszmacie jest nawet tabliczka podobnej treści przy drzwiach ordynatora "Ten zawias został dofinansowany z funduszy Unii Europejskiej" :D
Pytanie nr 1: Dlaczego autor do kosztów dorzuca współfinansowanie? Czyli chciałby aby droga powstała tylko i wyłącznie z pieniędzy unii? Pytanie nr 2: Co ma autor do tego że przedsiębiorca musi dane o swojej firmie przedstawić? Chyba każdy kto wkłada pieniądze w biznes chce mieć informację na ile to się może udać.
@Andzej: @Andzej: Dokładnie na to samo chciałem zwrócić uwagę. Kolejny już raz ktoś wrzuca tekst, gdzie autor na podstawie jakichś danych z niewiadomego źródła (nie twierdze, że dane te są nieprawdziwe, ale należałoby podać ich źródło) i własnych obliczeń, czyniąc po drodze szereg założeń, dochodzi do jakichś tam wniosków, a duża grupa wykopowiczów (którzy wierzą, że w przeciwieństwie do lemingów wpatrzonych w TV są zupełnie niepodatni na manipulacje),
@SasQ: Ale jeśli chcesz rozkręcić biznes to i tak musisz wyłożyć kasę. Więc to są koszty, które ponosisz niezależnie od tego czy Polska byłaby w UE czy też nie. Różnica jest jednak taka, że dzięki dotacjom Twoje koszty własne maleją.
W przypadku większości dotowanych firm - padają jak muchy po paru miesiącach działalności, gdy skończą się pieniążki unijne... A właściciele zostają z długami ;-J
Nie wiem czy to dobre podejście czy złe, ale niektórzy mówią, że rząd i tak by nam zabrał tę kasę, a tak to chociaż przez unię część do nas wraca, podczas gdy nasz rząd by większość przepił lub zmarnował.
@Nataniel_PL: No ja pierdykam, to może postawmy sprawę jasno i oddajmy od razu władze Niemcom, bo "nie umiemy się rządzić sami". Czy w tym naszym kraju nie ma już w ludziach żadnej godności? Zrozumiałbym gdybyśmy w miastach wodę czerpali ze studni, a dzieci chodziły z pękatymi od głodu brzuchami, ale w porównaniu z grubo ponad setką krajów u nas nie jest tak źle, a nawet u naszych sąsiadów bywa gorzej,
A dotacje na budowę infrastruktury. My nie mamy wkładu własnego. Pochodzi on z lichwiarskich kredytów, które ktoś jeszcze nam udziela. Oczywiście ich spłata będzie rozciągnięta bardzo w czasie i mglista. Ale odsetki płacić musimy. I teraz wraz z odsetkami ile będzie w rzeczywistości kosztować
Ten tekst śmierdzi propagandą. Przecież wszyscy wiemy, że Unia to najlepsze co Polskę mogło spotkać i jedyna prawdziwa oraz uniezależniająca nasz naród droga ku lepszej przyszłości! Nawet w TVNie tak mówili!
Siostra która taką dotację dostała mówiła, że w praktyce np jak kupisz laptopa do jakiegoś projektu, to potem po zakończeniu trzeba go spakować i do szafy (nie wolno używać). Podobnie np z długopisami, które mogą być wykorzystane tylko w projekcie, ale np do napisania swojej notki już nie.
Najgorzej jednak skarżyła się na biurokrację. Byle pierdołka i milion przepisów. Logo na każdej rzeczy i 10 urzędników by sprawdzić czy jest odpowiednich rozmiarów.
Powiedzmy, że daję Ci 1000 zł. I chciałbym, żebyś mi ładnie ogród urządził. Ty 789 zł przeznaczasz na wino, a za resztę budujesz oczko wodne.
Ta sama sytuacja. Zamiast 1000 muszę zapłacić Ci 1175 zł, ale na każdą rzecz kupioną przez Ciebie mam rachunek. Przeznaczasz 0 zł na wino, a ja mam oczko i taras.
Mniej tracę na opcji drugiej.
Gdyby nas urzędnicy nie dymali i pieniądze by nie niknęły to UE
Komentarze (90)
najlepsze
A wystarczy przecież zastanowić się nad jedną jedyną rzeczą: SKĄD Unia miałaby brać pieniądze w pierwszej kolejności, by móc je rozdawać dookoła na te wszystkie dotacje? Wyczarowuje je z kapelusza? :-P
O tym, ile dostajemy w dotacjach unijnych, mówi się sporo [jak to w propagandzie]. Ale o tym, ile my wpłacamy
1. "kiedy trzeba oddać forsę, kiedy nie jest socjalizm", "opowiadacie się za socjalizmem, czyli żeby nie oddawać" - masz jakąś dziwną definicję socjalizmu.
2. "A o oddawaniu mówi się mniej, żeby ludzie nie słuchali populistycznych hasełek eurofobów, żeby bezpodstawnie nie zaczęli nienawidzić UE" - toż to właśnie tłumaczy artykuł - ze ludziom wmawia się populistyczne hasełka, że "dobra Unia daje kasę", a tak w sumie to jesteśmy
to mi przypomina ekonomie towarzysza Gierka (i tak tez sie to wlasnie konczy)
- "Jak podał prezydent dużego miasta aglomeracji górnośląskiej koszt przygotowania jednego wniosku o dotację wynosi 100 tys. zł, więc średnio pochłania 15% wartości projektu" - autor wysnuwa wniosek o sredniej z jednego przykładu.
- "Z praktyki Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost
Swoją drogą mówienie o nich nie ma sensu tak długo jak długo szary Kowalski nie zrozumie, że aby coś dostać najpierw komuś musi to zostać zabrane.
W przypadku większości dotowanych firm - padają jak muchy po paru miesiącach działalności, gdy skończą się pieniążki unijne... A właściciele zostają z długami ;-J
Jesteś w stanie przytoczyć jakieś badania
nas ta cała przereklamowana infrastruktura ?
Najgorzej jednak skarżyła się na biurokrację. Byle pierdołka i milion przepisów. Logo na każdej rzeczy i 10 urzędników by sprawdzić czy jest odpowiednich rozmiarów.
Ta sama sytuacja. Zamiast 1000 muszę zapłacić Ci 1175 zł, ale na każdą rzecz kupioną przez Ciebie mam rachunek. Przeznaczasz 0 zł na wino, a ja mam oczko i taras.
Mniej tracę na opcji drugiej.
Gdyby nas urzędnicy nie dymali i pieniądze by nie niknęły to UE
nie, masz oczko i taras na fakturze tylko i wyłącznie :)
tzn, w firmie ogólnobudowlanej kupujesz wino, a na fakturze wypisują ci oczko i kafelki.