Jest wyrok dla sprzedawcy, który sprzedał butelkę wody pracownicy skarbówki
Mężczyzna przyjechał do likwidowanego sklepu, aby zabrać kilka prywatnych rzeczy. To wtedy dał się namówić nieznajomej kobiecie na sprzedaż butelki wody za 1,44 zł. Okazało się, że kupującą była pracownica Urzędu Skarbowego. Stwierdziła, że sprzedaż odbyła się bez użycia kasy fiskalnej
Zenon_Zabawny z- #
- #
- #
- #
- #
- 300
Komentarze (300)
najlepsze
Kilka lat temu była słynna sprawa wymiany żarówki w samochodzie. Dwie kobiety przyjechały po zamknięciu warsztatu i prosiły o jej wymianę. Mechanik uległ i zamontował im swoją prywatną żarówkę, a na pytanie ile mają zapłacić, rzucił, że 10pln wystarczy.
@JackDaniels:
A ja bym chciał się dowiedzieć w jakim wieku jest ta pracownica skarbówki.
Bo jestem ciekawy czy to może jeszcze stara gwardia "szkolona" za komuny czy może już nowe, młode, dynamiczne pokolenie fisizmu (faszystowkiego fiskalizmu).
Facet nie wygrał. Wyszedł tylko obronną ręką z sytuacji, którą sprowokował urzędnik.
#!$%@? bydlaki!
1.Kiedyś była duża kolejka, na której końcu miła starsza pani poprosiła przechodzącego pracownika żeby podał jej tylko pieprz a ona dała mu odliczone 70 groszy i cyk 300 zł mandatu.
2.Innym razem ekspedientka podała babie gumy do żucia przy stojaku i wzięła odliczoną kwotę. Podeszła do kasy aby nabić te gumy a szmata wrypała jej 300 zł bo według niej najpierw
@Mat221: To po co prowadzić legalnie firmę jak to jest tylko żerowisko dla skarbówki? Przejść na szarą strefę i już.
Pan Włodzimierz został uznany winny sprzedaży butelki wody bez użycia kasy fiskalnej, ale odstąpiono od wymierzenia mu kary finansowej w postaci mandatu w wysokości 1,2 tys. zł
Mężczyzna musi jednak pokryć koszty sądowe.
ale wiesz, rzeczywiste koszty takiego postępowania, działań skarbówki, pism, czas ludzi w to zaangażowanych łącznie z sędzią to pewnie jakieś 1k-2k ;)
Lokalny sklepik, kolejka do kasy, dziecko przechodzi obok kładzie 50 groszy i pyta, czy może poza kolejką tylko lizaka kupić. Kasjerka potwierdza, ale wciąż kasuje klienta. Momentalnie podchodzi facet ze skarbówki i mandacik.
Kasjerka się popłakała, bo straciła naprawdę sporo (sklepik w małej miejscowości, niedaleko biedronki).
Ten sk@#$^#$ (nie wiem czy facet czy kobieta, teściowa to widziała a kasjerka to jej znajoma) nawet nie poczekał aż kasjerka skończy
Prowokacji u nas przeprowadzać nie można,to nielegalne i dowody zdobyte w ten sposób nie są dowodami...
Teraz się dzieją takie cyrki, że głowa mała. Ja ostatnio padłem na twarz jak się dowiedziałem, że dyrektorzy placówek oświatowych mieli szkolenie na "sygnalistę". W każdej szkole ma być obowiązkowo wyznaczona taka osoba.