Kiedys na osiedlu napadly nas starsze patusy ktore nas gnebily za malolata, a ze nie mielismy juz 13 tylko ponad 18 lat, a oni nieco zniszczeni alko to sie postawilismy. 3v2 dojechala nas policja i pewnie by nas puscili gdyby patusy nie kozakowaly, ze maja wujkow w policji itp. wiec policja chciala im i nam udowodnic. Skonczylo sie na nocce na dolku i zarzutach z bodajze 158kpk/kk?. Plus wyciaganie zeznań od kazdego
@obieq: ano właśnie, nawet jak nic poważnego się nikomu nie stanie to można stracić w cholerę czasu na tłumaczeniach policji.
A nawet jeśli się "wygra" z patusem, uniknie kłopotów z policją bo nigdzie nie zgłosi... to będziesz miał z nim na pieńku. A on kiedyś przyjdzie w końcu z nożem albo z kolegami. A nawet jeśli nie przyjdzie on, to będziesz miał opinię "to jest ten dżolo co Miśkowi #!$%@? spuścił"
Mój trener od zawsze nam wpajał, że "najlepszą obroną jest ucieczka" i że nie po to trenujemy żeby się bić, tylko po to żeby się bronić jeśli nie możemy uciec. Po 20 latach treningów, zdobytym czarnym pasie, jakiś tam osiągnięciach na zawodach - będąc zaatakowanym jedyne co bym zrobił to brał nogi za pas. Powiedziałbym nawet, że wraz z każdym rokiem treningów coraz bardziej uświadamiasz sobie swoje możliwości i co możesz zrobić
nie ma przepisu prawnego który automatycznie kwalifikuje adepta sztuk walki jako osobę walczącą z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Nie ma teraz, w kodeksie karnym obowiązującym od 1997r., nie było również w kodeksie karnym z 1969r. Bycie posiadaczem czarnego, brązowego czy purpurowego pasa, wpis do rejestru stopni czy też posiadanie stopnia mistrzowskiego nie sprawia również, że w świetle prawa ludzkie ręce traktowane są jako broń.
@stefankot: tylko co to za sytuacja jest że jesteś celowo atakowany przez zdeterminowanego przeciwnika? Kochanek żony? Zlecenie od szefa mafii? W codziennym życiu agresja wynika raczej z gównianych sytuacji, których można uniknąć nie eskalując przemocy
To chyba nawet Jocko powiedział, że treningi bjj są wyjątkowe, bo pomimo swej ogólnej prostoty w ogromny i kompleksowy sposób wpływają na całe Twoje życie.
Pierwsze co próbował nam wbić do tępych głów trener lata temu na karate, jak nie musisz się bić to uciekaj. Nawet jak wygrasz to potem możesz mieć poważniejsze problemy. Wtedy oczywiście się z nim nie zgadzałem ale teraz wiem, ze to prawda. Po co mi jakieś zawiasy, wyroki albo druga runda w kiblu na komendzie.
Racja. Raz dostałem na ulicy za nic. Zamiast odejść postanowiłem naprać gościa. W szarpance złamał mo żebro choć nalałem typa. Co mi z twgo przyszło? 3 mies nie mogłem spać. Nie było warto
Komentarze (148)
najlepsze
Skonczylo sie na nocce na dolku i zarzutach z bodajze 158kpk/kk?. Plus wyciaganie zeznań od kazdego
A nawet jeśli się "wygra" z patusem, uniknie kłopotów z policją bo nigdzie nie zgłosi... to będziesz miał z nim na pieńku. A on kiedyś przyjdzie w końcu z nożem albo z kolegami. A nawet jeśli nie przyjdzie on, to będziesz miał opinię "to jest ten dżolo co Miśkowi #!$%@? spuścił"
https://prawodlakazdego.pl/artykuly/gdy-cia%C5%82o-cz%C5%82owieka-staje-si%C4%99-broni%C4%85
Tym niemniej na treningach ćwiczysz z
<3 (。◕‿‿◕。)
Od zagrożenia się #!$%@?.
Zapraszam do kulania ;)