Dlaczego USA to najgorszy kraj na świecie?
0:00 Wstęp 0:27 Bezdomność 2:04 System opieki zdrowotnej 4:54 System edukacji 5:47 Samochód jest koniecznością 7:03 Równe szanse tylko w teorii 8:36 Domy z drewna 9:03 Leki 10:34 Dostęp do broni 11:30 Różne prawo...
ArseneWengerTheAnimatedSeries z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 64
- Odpowiedz
Komentarze (64)
najlepsze
#!$%@?ła z kretesem wszystkie konflikt zbrojne od Korei po Irak, gdzie do dzisiaj armia z setkami miliardów dolarów budżetu nie jest w stanie #!$%@?ć niepiśmiennym pasterzom z kałasznikowami. Zabicie jednego dziada, który zniszczył im centrum największego miasta zajęło im 10 lat i kosztowało z bilion dolarów i życie kilkudziesięciu tysięcy ich żołnierzy. Przez 50 lat nie byli w stanie zdominować Związku Radzieckiego, który był oparty na XIX-wiecznej gospodarce i zarządzany przez idiotów, i który w końcu rozwalił się sam.
Przeciętny Amerykanin jest #!$%@? biedakiem, zadłużonym (mówię tylko o jego własnym długu, nie o długu publicznym) na kilkanaście tysięcy dolarów, mieszkającym w domu zrobionym z dykty, który dobrze wygląda tylko z zewnątrz i #!$%@? się przy silniejszym podmuchu wiatru. Jeździ gównianym samochodem kupionym na kredyt, który podobnie jak dom dobrze wygląda tylko na pierwszy rzut oka.
Amerykanie
@KingaM: Właściwie to trudno powiedzieć, że Korea to przegrana wojna, czy też Irak :). Korea to raczej wojna zakończona remisem w którym żadna ze stron nie wygrała. Irak znów trudno nazwać przegranym konfliktem, gdy się osiągnęło wszystkie swoje zamierzone cele.
Afganistan czy Wietnam to powiedziałbym, że i owszem można byłoby określić,
Takie biadolenie o niepotrzebnych samochodach i zbiorkomach albo że w USA źle bo "nie ma chodników" wychodzi z ust jedynie odrealnionych Julek z mieszkań studenckich w centrach miast. Po
@Saeglopur: W USA często tak mają w nie na wsi a w miastach. Hektary domków jednorodzinnych bez chodników. Bez tramwajów, pociągów, ścieżek rowerowych, jak już jest komunikacja to bardzo uboga.
W świetle tych faktów oraz tego, co już wiemy na temat amerykańskiej przestępczości (60-65 proc. premedytowanych zabójstw i ~70 proc. rozbojów popełniają w USA czarnoskórzy sprawcy, rozproszeni po murzyńskich dzielnicach), sama sugestia, jakoby biali posiadacze broni mieli ponosić winę za wzrosty wskaźników przemocy w stanach, w których żyją, nie spełnia podstawowego kryterium wiarygodności.
Podejście makroskalowe uniemożliwia śledzenie takich niuansów – przestępczość w Ameryce nie rozkłada się bowiem równomiernie. Gromadzi się, nawarstwia i utrwala głównie wewnątrz obszarów metropolitalnych w obrębie poszczególnych dzielnic albo jeszcze lepiej – w obrębie poszczególnych ulic. Robert Muggah z Instytutu Igarapé twierdzi wręcz, że ~99 proc. zabójstw w USA da się przypisać do zaledwie 5 proc. adresów pocztowych
Koncepcja
Znam gościa który w PL ledwo wiązał koniec z końcem. Wyjechał do US, robi remonty ludziom którzy handlują drogimi domami. Kasuje 50-80$ za godzinę plus prowizje na materiałach. Oczywiście na początku tyle nie zarabiał ale dojście do tego etapu to około 5
Różnica jest taka, ze w USA każdy jak chce i się stara to ma szanse na sukces, w Polsce musisz mieć układy, znajomości i #!$%@?ństwo by iść w łapówki itd. Mów co chcesz, jestem księgowym, znam masy prezesów i szefów wielu Firm świetnie sobie radzących w PL, znam nawet paru milionerów (takich prawdziwych mających kilkadziesiąt milionów i zarobek