Jak tak oglądam Dudę, to mam wrażenie że chyba czasami on jakieś witaminy dostaje od swojego lekarza (jak pewien znany akwarelista), ale mogę się mylić, może to nie są wcale witaminy i to nie jest żaden lekarz. Jak dla mnie to się chyba za dużo energetyków pije.
Prawie rok czasu mija a ten nie może wyjść z szoku, że ulubiony wujek z USA stracił pracę i już nie przyjedzie, nie weźmie na kolana, nie poopowiada dżołków.
Komentarze (22)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora