Niniejszym wpisem chciałbym ostrzec wszystkich, którzy są zainteresowani zakupem sprzętu Apple. Wszędzie rozgłasza się hasła o wysokiej jakości urządzeń, dbałości o Klienta, ale w ostateczności, kiedy przychodzi do roszczeń, pojawia się sytuacja: "do bramy i się nie znamy". Zakupując iPhone'a 12 Pro Max za niespełna 6 tysięcy złotych liczyłem na to, że będzie to urządzenie, które spełni moje wymagania jakościowe i użytkowe. Po niespełna 14 dniach, na "pleckach" zauważyłem dziwne ślady, wyglądające jak odciśnięte magnesy od MagSafe.
Z racji tego, że urządzenie wziąłem w leasing, pierwsza wiadomość powędrowała do mojego leasingodawcy. Otrzymałem odpowiedź:
"Kwestie reklamacyjne załatwia Pan kontaktując się bezpośrednio z iSpot. W sytuacji gdy dojdzie np. do wymiany urządzenia, to iSpot musi nas poinformować a takiej sytuacji i przedstawić nowy numer seryjny urządzenia jaki będzie przypisany do umowy leasingu."
Chwilę później otrzymałem informację z iSpot Posnania w Poznaniu, gdzie zakupiłem urządzenie:
"W pierwszej kolejności najlepiej skontaktować się z infolinią Apple pod nr 00800 4411875, ponieważ Apple jako producent może mieć informację czy takie przypadki już wcześniej się zdarzały i mogą poinstruować Pana jakie kroki należy wykonać. Jeżeli konsultant poleci Panu wizytę w serwisie to polecam umówić wizytę diagnostyczną w naszym salonie w wolnym terminie -> https://support.apple.com/pl-pl/repair. Jeżeli ma Pan daleko do naszego salonu, może Pan zlecić serwis przez naszą stronę"
oraz wiadomość od Serwis iSpot:
"Dziękujemy za wiadomość. Zgłaszany przez Pana efekt na obudowie urządzenia jest efektem codziennego użytkowania, powstały w sposób mechaniczny. Sposób ładowania nie wpłynął na powstanie odbicia. Owy efekt jest kwalifikowany przez Producenta - Apple, jako usterka kosmetyczna, niepodlegająca gwarancji."
...kiedy odpisałem na mejla, otrzymałem kolejną - od tej samej Pani:
"Na podstawie zdjęcia, które Pan wysłał, Technik stwierdził, że jest to efekt kosmetyczny. W żaden sposób, nikt nie odmawia Panu diagnostyki urządzenia. Urządzenie można oddać do serwisu w każdym salonie iSpot, lecz Serwis stwierdza jedynie stan faktyczny Produktu, bez wyszczególniania genezy powstania danej usterki."
Podsumowując: kupiłem telefon za niespełna 6 tysięcy, który po niespełna dwóch tygodniach użytkowania posiada wadę, której Apple nie chce rozpatrywać w reamach reklamacji.
Komentarze (271)
najlepsze
Przyznaj się co zrobiłeś z tym telefonem?
PS. Pisane z iPhone 12 Pro Max
Ja mam Xiaomi, sprawuje się idealnie do wszystkiego, niezawodny. Nie zamieniłabym go na żadnego shitfona z jabłkiem. Za 6 kafli to ten smartfon powinien sam chodzić chyba, bo nie wiem co tam może tyle kosztować.