@miedzywymiarowy_szympans: U mojego ojca wykryto miesiąc temu raka jelita grubego, coś tam przy badaniach krwi do pracy wyszło nie halo i dostał skierowanie. Dziś dostał pierwszą sesję radioterapii wspomaganej chemią, potrwa to 6 tygodni (jeśli organizm wytrzyma i jeśli będzie wszystko szło zgodnie z planem) to potem krojenie. Przerzutów nie stwierdzono, istnieje szansa po wycięciu na połączenie wszystkiego tak, że obędzie się bez dodatkowych utrudnień. A jak będzie to czas
@espu: dokładnie jest tak jak mówisz. Dlatego należy podać lekarzowi nawet z czapy jakies logiczne oczywiscie symptomy aby dostac skierowanie. Tyle mówią o profilaktyce a każą ponownie przyjsc jak już sa objawy 4 stopnia.
Ma babka rację, trzeba się badać, ale to w Polsce kuleje i póki nic się nie dzieje to ludzie unikają kontaktu z lekarzem i nie ma w tym nic śmiesznego. Najbardziej mnie wkurza gadanie "nie idę bo jeszcze coś znajdą" - pół biedy u takiego samotnika jak ja, ale ostatnio usłyszałem to od znajomego który ma żonę i dwójkę dzieci, to było aż żenujące. I nie jestem święty bo u lekarza od
@Odczuwam_Dysonans: a i jeszcze dodam że to co @www44 wrzucił, badamygeny.pl, lekarz z którym się konsultowaliśmy (jeden z bardziej znanych onkologów w kraju) polecał zrobić i mamie, bo pomoże w dobieraniu leczenia, i całej rodzinie ogólnie. Ponoć dosyć świeża ale skuteczna metoda badania, no i może dla niektórych właśnie to że nie trzeba wychodzić z domu będzie zaletą, dostaje się zestaw do wymazu i potem odsyła, kurierem bądź paczkomatem.
Właśnie u mnie w bloku dwa dni temu sąsiad na to zmarł, miał 57 lat, najpierw zabrali go do szpitala na covida, a dwa tygodnie później wykryli raka jelita grubego(dlatego tak ciężko przechodził bo reszta rodziny bez objawów), do domu już nie wrócił bo to było już końcowe stadium, miał już przeżuty na wątrobę i gdzieś tam jeszcze. Z tego co mówi rodzina to wcześniej miał zaparcia i biegunki, ale nic z
Matka i siostra mają wrzodziejące zapalenie jelita. Opłaciłem mamie koronoskopie prywatnie i wyszło to. Siostrze wyszło wczesniej - w szpitalu. Ratowali ją bo była w złym stanie, potem szpital zakaźny. Brała udział w badaniach klinicznych leku ale ten nie pomógł. Teraz bierze steryd i jakis lek juz przez szpital. Mama na sterydach. Nowe zycie wzgledem tego co było wczesniej: brak energii, problemy ze spaniem, brak apetytu etc.
Mój tata na tego raka zmarł 3 miesiące temu po 3 letniej walce :( Szczerze to wątpię że badania coś dają. U niego rak był znaleziony we wczesnym stadium gdzie miał niecały 1 cm. Został wycięty chirurgicznie i była podana chemia. Natomiast na końcu przerzuty były już wszędzie, 10 cm do płuc, do oka, do kości.
moja historia z profilaktyką wyglądała tak, że jak paliłem już naście lat i miałem problem z rzuceniem to stwierdziłem, że jednak wypada zrobić chociaż RTG płuc. Poszedłem do szpitala - chciałem odpłatnie RTG machnąć - nie da rady, potrzebne skierowanie (rozumiem, żebym sobie co piątek na RTG nie chodził i nie świecił w ciemności). Przy okazji jak u rodzinnego byłem poprosiłem o skierowanie na RTG to "uprzejma" pani zadała mi pytanie: "Czy
@jhn7: polecam przeczytać Easyway Allena Carra :) paliłem jakieś 8 lat, przeczytałem do połowy i rzuciłem już jakieś 4-5 lat temu (jak wielu znajomych). Jak coś to mam gdzieś na mailu pdfa ;)
Mam 38 lat, jestem po dwóch kolonoskopiach i gastro. Pierwsza równe 10lat temu obie bez znieczulenia i naprawdę szczerze powiem że ból, który odczuwałem jest śmieszny w porowaniu do bólu osoby chorującej na raczysko. Mama zmarła po 9letniej walce z tym gownem stąd moje badania i obawy o zdrowie. Profilaktyka w tym wypadku naprawdę daje jakieś szanse !!
Komentarze (186)
najlepsze
Jak szpital ratuje ci dwie
Ostatnio zmarł wujek Żony również na raka jelita.
5 miesięcy i gościa zmiotło z planszy