Jedyny rozsądny dowódca Powstania Warszawskiego, który zadecydował o zakończeniu walki już 4 sierpnia. Dlaczego nie czcimy jego pamięci, a pamiętamy nazwiska innych, wysyłających do walki dzieci i żołnierzy bez broni?
Jesteśmy podcastem publikującym nieznane treści związane z historią. Jeżeli chcesz nas wesprzeć zajrzyj na https://podcasts.apple.com/pl/... lub https://open.spotify.com/show/... i zasubskrybuj nasz kanał lub zostaw recenzję.
Dowódca VII Obwodu Armii Krajowej ppłk Roman Kłoczkowski “Grosz” w obliczu dużych strat, przeważającej siły pancernej Niemców i zagrożenia życia ludności cywilnej i groźby zniszczenia zabudowań miejskich zadecydował 4 sierpnia o zakończeniu działań powstańczych w Legionowie. Podwarszawska miejscowość była jedynym miejscem poza granicami stolicy, gdzie wybuchło Powstanie Warszawskie o czym trudno szukać wzmianki w publikacjach Muzeum Powstania Warszawskiego
Wydarzenia w Legionowie rzucają ciekawe światło na historię samego Powstania, jest sporo faktów które zastanawiają. Choćby dlaczego 28 lipca Niemcy opuścili koszary w Legionowie i podpalili magazyny żywności, 31 lipca skoncentrowali tu oddziały dywizji pancernej SS „Wiking” i dywizji pancerno-desantowej „Hermann Göring”, a 1 sierpnia w godz. 10–11 kolumna ok. 400 wozów pancernych, czołgów i wozów amunicyjnych odjechała z Jabłonny szosą strużańską.
30 lipca, czyli dwa dni przed godziną „W” oddział podporucznika Zygmunta Mireckiego wyzwolił blisko 4 tys. sowieckich żołnierzy przetrzymywanych w nieludzkich warunkach w obozie jenieckim w Beniaminowie. Armia Czerwona była coraz bliżej.
W mieście powstanie wybuchło dokładnie o godzinie W. Już 1 sierpnia powstańcy w Legionowie osiągnęli cel strategiczny. O godz. 18.00 w Chotomowie został wykolejony jadący od Modlina techniczno-sanitarny pociąg wojskowy. Kosztem niemałych strat przez trzy doby linia kolejowa Modlin – Warszawa była zablokowana.
Siły niemieckich dywizji pancernych były jednak przeważające, a na linię kolejową skierowano pociąg pancerny. Istniało zagrożenie ataku Niemców na ludność cywilną i otwarcia ognia w częściowo drewnianą zabudowę miejską.
W czwartek 4 sierpnia “Grosz” podejmuje decyzję o demobilizacji oddziałów. Jako doświadczony wojskowy po prostu właściwie ocenił sytuację po wstrzymaniu ofensywy armii sowieckiej i wydał rozkaz wygaszenia walk w Legionowie, uchronił to miasto przed pacyfikacją i całkowitym zniszczeniem.
W wyniku tego powstał 300-osobowy batalion pod dowództwem porucznika Bolesława Szymkiewicza „Znicza”, angażujący się w akcje dywersyjne na zapleczu frontu niemiecko-sowieckiego na Pradze. Z kolei 6 września podjęto decyzję o przeprawie najlepiej uzbrojonych żołnierzy na zachodnią stronę Wisły na wysokości Kępy Burakowskiej. Pozostali mieli wrócić do konspiracji na terenie Legionowa.
*** Kim był Roman Kłoczkowski? Przede wszystkim weteranem wojny polsko-bolszewickiej, przedwojennym specjalistą wojsk balonowych i kwatermistrzem 2. Batalionu Balonowego i dowódcą szkoły podoficerskiej w randze majora. W 1939 r. brał udział w Wojnie Obronnej. Po powrocie z frontu w październiku 1939 r. zaczął działać w konspiracji jako jeden z organizatorów ZWZ-AK. W październiku 1942 r. został komendantem I Rejonu Legionowo „Marianowo-Brzozów” wchodzącego w skład „Obroży” – VII Obwodu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej. Za udział w akcji „Burza” został odznaczony przez władze emigracyjne krzyżem Virtuti Militari V klasy. W październiku 1944 r. mianowano go ostatnim komendantem „Obroży”. W 1945 r. powrócił do Legionowa, ale zagrożony aresztowaniem przez UB przeniósł się do Wrocławia. Tam podjął pracę gońca na pogotowiu ratunkowym. Zmarł na zawał serca 24 XII 1952 r.
Komentarze (63)
najlepsze
Czcimy bohaterska smierc w beznadziejnych sprawach, a sukcesy to mamy gdzies bo malo martyrologiczne, albo mało spektakularne. Powstanie wielkopolskie, slaskie, unia lubelska, kircholm, tolerancja religijna, stefan batory i
Tyle, że to nie była banda wyrostków, było to było WOJSKO. Dowódców mieli. I wywiad.
Fakt, że bardzo chcieli, ale dowódcy powinni myśleć. Tyle, że i w Londynie, i w Warszawie woleli działać.
Ale to nasza narodowa cecha- w Smoleńsku był tak samo.
@krvger: Masz rację kolego, wybacz, nie czytałem tego wczoraj i nie mam informacji na świeżo. Ten Lwów wrzuciłem z rozpędu.
@krvger: Masz chyba na myśli plan powstania powszechnego, opracowany jeszcze przez Grota-Roweckiego. Powstanie w samej Warszawie, w sytuacji gdy wojska sowieckie nie były jeszcze bezpośrednio przy mieście były zaprzeczeniem
abp Guzdek wskazał, że "największym moralnym zwycięstwem jest uwolnienie się od nienawiści i chęci odwetu". - Trzeba zwycięstwa nie tylko na wojnie, ale i nad wojną - podkreślił hierarcha. - "Kto nienawidzi - przegrał. Kto mobilizuje nienawiść - przegrał. Kto walczy z Bogiem Miłości - przegrał. A zwyciężył już dziś - choćby leżał na ziemi podeptany - kto miłuje i przebacza, kto jak Chrystus
@jusstt: widać że zwolniony z Religi, szkoda że z logicznego myślenia również bo może byś takich debilizmów nie produkował w tym orzeszku ¯\_(ツ)_/¯
1. ogłaszasz wszem i wobec, że guzika nie oddamy, jesteśmy silni, zwarci i gotowi,
2. zgarniasz #!$%@?, że wstyd bierze i żal patrzeć,
3. dowódcy w podskokach #!$%@?ą gdzie bezpiecznie głośno zachęcając resztę to waleczności i wytrwałości,
4. jedna wielka rzeźnia tych co zostali,
5. stwierdzasz, że w sumie było zajebiście i moralnie wygraliśmy.
Ale wiadomo, przy gwalcie winna jest krotka spodniczka ofiary a nie sam sprawca.
Zaczynać powstanie, po to by się 3 dni później poddać?
@wykopowiczowicz: przeczytaj nazwisko na głos i po sprawie. Mam nadzieję, że pomogłem.