Miałem dzisiaj w nocy przeieban sen. Jako łepek w wakacje dorabiałem sobie pomagając wujowi - kościelnemu w wielkiej katedrze w Katowicach. W śnie wróciłem do tych czasów. Otóż w bocznej kaplicy znalazłem bardzo skromną sosnową trumne która leżała na katafalku. Obserwowałem ją przez kilka dni, nikt się nią nie interesował. Trumna mnie intrygowała tym bardziej że coraz mocniej wydobywał się z niej ten słodki fetor. Pewnego dnia smród był już nie do
@Heszu: toshki to się już obchodzi, a co do pozostałych muzyków, to myślę, że wtedy kiedy ich popularność doścignie tą, którą się cieszą marley, czy tosh na całym świecie.
btw. kogo uważasz za twórcę "komercyjnego robionego pod publiczkę rastafari reggae"?
popularnością na świecie to go nie przewyższą, bo nigdy nie robili tego pod publikę i gdyby nie Ci ludzie jak Aitken (Godfather of Ska), to Marley nic ciekawego by nie nagrał. Chociaż popularnością pewnie go nie prześcigną bo nigdy nie myśleli o kasie i tym co jest akurat popularne i jak zarobić.
a za twórcę takiego reggae właśni uważam Marleya, odchodząc z Trojan Rec. i robiąc kilka rzeczy nie na
Komentarze (68)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
"Jah will be waiting there.
Lost and found, who speak I give;"
Mówię tu o ludziach pokroju Dekker, Aitken, Holt, Tosh, czy Cliff albo Drummond.
/e nie mówię też, że Marley gra źle, bo ma kilka dobrych kawałków z Wailersami.
btw. kogo uważasz za twórcę "komercyjnego robionego pod publiczkę rastafari reggae"?
popularnością na świecie to go nie przewyższą, bo nigdy nie robili tego pod publikę i gdyby nie Ci ludzie jak Aitken (Godfather of Ska), to Marley nic ciekawego by nie nagrał. Chociaż popularnością pewnie go nie prześcigną bo nigdy nie myśleli o kasie i tym co jest akurat popularne i jak zarobić.
a za twórcę takiego reggae właśni uważam Marleya, odchodząc z Trojan Rec. i robiąc kilka rzeczy nie na