22 czerwca 1941 r. rozpoczęła się Operacja Barbarossa – uderzenie Trzeciej Rzeszy na ZSRR. Pierwszego dnia inwazji Niemcy zdołali wedrzeć się daleko w głąb państwa radzieckiego oraz zniszczyli ponad 1500 samolotów wroga. Dlaczego pomimo sygnałów, że Niemcy szykują się do ataku, Stalin nie zdołał przygotować Armii Czerwonej do odparcia ataku.
Historia jakiej nie znacie to podcast oraz jeden z najpopularniejszych fanpage na polskim facebooku. Dołącz tam do nas: https://www.facebook.com/histo... Zapraszamy też do subskrypcji na You Tube: https://tinyurl.com/HISTORIAJA... lub Spotify: https://open.spotify.com/show/... ale także Google Podcasts: https://www.google.com/podcast...
Pod koniec czerwca 1941 r. niemieccy obywatele usłyszeli w radiu dobrze już im znany głos Josepha Goebbelsa. Podczas audycji minister propagandy odczytał rozkaz Adolfa Hitlera, w którym dyktator uzasadniał powód zaatakowania Związku Radzieckiego:
„Od tygodni jest naruszana nie tylko nasza granica, ale także granica na dalekiej północy i granica Rumunii. Sowieckie myśliwce dla zabawy i bez kłopotów penetrują tę granicę, żeby udowodnić, że to Rosjanie czują się panami tych terenów. (…) Nadeszła jednak godzina, by przeciwstawić się temu spiskowi żydowskich podżegaczy wojennych i żydowskich mocodawców bolszewickiej centrali w Moskwie. Zadaniem tego frontu jest nie obrona poszczególnych krajów, ale zapewnienie bezpieczeństwa Europie, a przez to ocalenie nas wszystkich”.
22 czerwca 1941 r. rozpoczęła się Operacja Barbarossa – uderzenie Trzeciej Rzeszy na ZSRR. Pierwszego dnia inwazji Niemcy zdołali wedrzeć się daleko w głąb państwa radzieckiego oraz zniszczyli ponad 1500 samolotów wroga. Początkowe sukcesy Hitlera były możliwe w dużej mierze dzięki wykorzystaniu elementu zaskoczenia. Dlaczego pomimo sygnałów, że Niemcy szykują się do ataku, Stalin nie zdołał przygotować Armii Czerwonej do odparcia wroga? Podajemy 5 możliwych powodów, dla których radziecki dyktator dał się zaskoczyć Hitlerowi.
1. Stalin liczył na dalszą współpracę z Hitlerem
Jeszcze kilka miesięcy przed inwazją, w połowie listopada 1940 r. , gościł w Berlinie Wiaczesław Mołotow. Celem wizyty była dyskusja o ewentualnym dołączeniu ZSRR do Państw Osi oraz rozszerzenie dotychczasowych stref wpływu. Rozmowa z sowieckim ministrem okazała się jednak dla Hitlera rozczarowaniem – Sowieci byli zainteresowani paktem, ale żądali więcej niż Niemcy chcieli im dać, nie oferując za wiele w zamian.
Niektórzy sądzą, że właśnie ta wizyta przeważyła na podjęciu przez wahającego się jeszcze Hitlera decyzji o zatwierdzeniu planu inwazji na ZSRR. Sowieci cały czas się jednak łudzili, wysyłając Niemcom notę zawierającą oczekiwania Stalina, od których ten uzależniał przystąpienie jego państwa do Osi. Strona radziecka kilkukrotnie ponaglała Berlin w tej sprawie, ale nigdy nie otrzymała odpowiedzi na swoją ofertę.
2. Stalin nie ufał Zachodowi
Miesiąc przed inwazją, 17 kwietnia 1941 r. Stalin otrzymał list od brytyjskiego premiera Winstona Churchilla. Satrapa zlekceważył padające w nim ostrzeżenie, że według danych brytyjskiego wywiadu Niemcy szykują się do zbrojnej agresji.
Stalin od dawna nie ufał Zachodowi uważając, że Brytyjczycy stosują prowokacje mające na celu próbują wciągnięcie go do wojny z Niemcami.
3. Stalin uważał, że Hitler nie chce wojny na dwa fronty
Sowiecki dyktator miał powody, by snuć takie rozważania. Po pierwsze, Hitler wykazywał, że próbuje uniknąć błędów, które doprowadziły do porażki Niemców w I pierwszej wojnie światowej. Po drugie – po inwazji na Polskę, fuehrer liczył, że Francja i Wielka Brytania wycofają złożone 3 września 1939 r. deklaracje wypowiedzenia wojny Trzeciej Rzeszy. Stalin mógł więc sądzić, że Hitler – nawet jeśli zamierza zaatakować w przyszłości ZSRR – to nie zrobi tego, póki nie upora się z wciąż stawiającym opór Zjednoczonym Królestwem.
4. Stalin nie ufał własnym agentom
Z drugiej strony, informacje o planowanej inwazji docierały do Stalina nie tylko od Brytyjczyków, ale także swoich własnych agentów i generała Żukowa. Gdy o planowanej inwazji raportował szpieg działający w Berlinie, sowiecki dyktator miał stwierdzić, że „to dezinformator, a nie informator”. Zlekceważył także doniesienia swojego tokijskiego superagenta, który podał nawet dokładną datę inwazji: 22 czerwca. Gdy do Stalina docierały informacje o bombardowaniach Luftwaffe, miał zaś stwierdzić, że to „niemiecka prowokacja”. Taką postawę radzieckiego satrapy można tłumaczyć jego paranoidalną podejrzliwością, która przyczyniła się kilka lat wcześniej do wielkiej czystki w Armii Czerwonej.
5. Stalin nie szykował się do obrony, tylko do ataku
Jedna z najbardziej śmiałych hipotez, które pojawiają się w historycznych debatach głosi, że Hitler dokonał tak naprawdę ataku wyprzedzającego, gdyż Stalin planował w niedługim czasie napaść na Niemcy. Zwolennicy tej hipotezy twierdzą, że prawdopodobną datą sowieckiej inwazji mógł być 1942 r. Problem w tym, że do naszych czasów nie zachował się żaden wiarygodny dokument, który świadczyłby o przygotowaniach Armii Czerwonej do takiego ataku.
Komentarze (27)
najlepsze
@Bf109: Zdaje się, że stosunek Niemców do Polaków był zgoła inny niż do Norwegów czy Francuzów.
@piotre-gie: Dokładnie.
@sargento: @polski_ninja: @piotre-gie:
Suworow bazuje w tych tezach na pamiętnikach Wilhelma Keitla, a ten jak wiemy czekał na
@piotre-gie: "Nie zachował się" gdyż nikt nie zdobył Moskwy i jej archiwów, zaś o tym, że szykowali się na napaść było rozmieszczenie jednostek wojskowych tuż przy granicy, o tym czytałem w dziennikach Goebelsa tylko, że on był zadowolony, że szybko ich okrążą,
Komentarz usunięty przez moderatora