W czasie pierwszej wojny światowej niektóre tereny były tak przeorane pociskami i ruchami wojsk, że na linię frontu można było się dostać tylko po pływających na powierzchni błota kładkach ciągnących się kilometrami. Jeżeli ktoś wpadł do takiego błota to nie było już szans na jego wyciągnięcie i delikwent umierał z wychłodzenia i infekcji stając się drogowskazem wystającym z ziemi przy drodze. Na zdjęciu niemieccy żołnierze próbujący wyciągnąć francuskiego żołnierza z takiego błota.
Komentarze (30)
najlepsze
@starnak - ogarnij się.