Zdażyło mi się uczęszczać na wykłady dr. Dybczyńskiego choć studiuję matematykę. W kwestii tego co mówi o Uniersytecie, to słyszy się podobne oceny z ust starszych kolegów i kadry profesorskiej. Mnie jednak najbardziej boli to, że nie mamy samorządu studenckiego! Samorząd nie działa, nic nie robi, nie ma studenckiej organizacji, bo nie ma funduszy, bo wszystkie idą na samorząd, który nie jest samorządem. Każde wybory do samorządu studenckiego są fałszowane i za
Pozdrawiam Napoleona WNS! Fragment o sprawowaniu władzy dla samego faktu jej sprawowania, jest nie na miejscu. W życiu nie spotkałem człowieka dowartościowującego się w tak perfidny sposób możliwością upokorzenia kogoś, bądź pokazania kto tu jest dyrektorem i doktorem... Widziałem też, jak spolegliwie zachowywał się Pan w stosunku do osób zajmujących wyższe pozycje w hierarchii UWr, bądź posiadających wyższe stopnie naukowe. Jednocześnie dziękuję, za lekcję życia, która pozwoliła mi, poza murami uniwersystetu, wyjść
Oj stary, zycia nie znasz. Sam fakt bycia doktorem i dyrektorem dodaje +50 do charyzmy. Powiedz kobiecie, ze jestes po gastronomiku i zacznij z nia rozmawiac. A teraz zacznij rozmawiac z inna, tylko zmien na "dr i dyrektor zakladu stosunkow m-dowych" na lokalnym uniwerku. Zobaczysz roznice.
Wykop! Świetny tekst , mnie urzeka jego UNIWERSALIZM !, niezależnie od miasta...niezależnie od uczelni.....ktoś powiedział "...co robią te 15tys profesorów belwederskich..?..." ............co robią?, nic, utrzymują zajęte pozycje. Ponjali?
Widzę, że jestem w mniejszości - uważam ten artykuł za wyjątkowo słaby. Nie dość że autor skupia się na powszechnie znanych truizmach ("szkolnictwo wyższe to współczesny feudalizm"), to jeszcze czyni to w sposób mało porywający. Facet rozpisuje się na 20 stron o czymś, co można by streścić jednym zdaniem: "uczelniany establishment dyskutuje o portrecie rektora, zamiast o realnych problemach".
Jestem studentem informatyki UWr i muszę przyznać, że dr Dybczyński potrafi przyciągać tłumy na wykładach. Jest jednym wykładowcą przedmiotów 'nieinformatycznych' (dokładniej - "Sztuki negocjacji" i "Sztuki wojny"), na którego cała duża sala (ponad 200 osobowa) jest zawsze wypełniona niemal w całości. Tak na marginesie jestem z moich studiów bardzo zadowolony, studiowałem też prawie semestr na politechnice i nie zaznałem tam tak dobrego podejścia do studentów, swobody wyboru przedmiotów i wysokiego poziomu. No
Komentarze (78)
najlepsze
Ja tego nie kupuję, zakop.
Tyle że taka rzeczywistość panuje na większości uczelni wyższych w Polsce, a tylko u nas dokonano głośnej krytyki.
Na FB utworzono Komitet Poparcia Dr Andrzeja Dybczyńskiego
http://www.facebook.com/pages/Komitet-Poparcia-Dr-Andrzeja-Dybczynskiego/194160010596433
żartując sobie- zaraz okaże się że to Dr Dybczyński stoi za przewrotami w Egipcie, Tunezji...
Jaki kraj, taki Assange...