Jak nie być sprzedawcą samochodów używanych.
Jak łamać regulamin znanego portalu ogłoszeniowego OTOMOTO oraz OLX.
Jak łamać Prawo Konsumenckie w prostych krokach przez komis samochodowy.
Jak łatwo zarobić na oszustwie.
Poradnik dla oszustów - zapraszam i polecam!
W skrócie dla tl;dr
xmod
2013
TCe 115 (1.2) 115KM 190Nm
114 000km
Niezły stan
29 500zł
Pan nie sprzedał samochodu nawet w cenie widniejącej w ogłoszeniu, bo stwierdził, że faktury mu się nie zgadzają i chce inną kwotę na fakturze i inną w rzeczywistości.
Nadszedł moment w moim życiu, gdzie zacząłem rozglądać się za samochodem - moim pierwszym i najbardziej wyczekanym. Chciałem kompakt, chciałem MPV, miniSUV, Crossover, chciałem coś pokroju Peugeot 3008 po lifcie, Renault Scenic III (w wersji crossoverowej tzw. xmod) lub Peugeot 2008 - na coś na co mnie stać i przy tym mieć fajny kawałek podłogi na czterech kółkach.
Rozglądałem się troszkę - byłem tu i tam - zwiedziłem Rzeszów, troszkę Krosna, troszkę Sanoka, chciałem podjechać do Krakowa, ale czasu brakuje ostatnio. Pewnego dnia okazało się, iż stoi samochód, w sumie niedaleko mnie w niezłej cenie, bo w kwocie 29 500zł Renault Scenic III xmod w miejscowości Humniska k. Brzozowa (jakieś 55-60km od Rzeszowa)
Link do otomoto -> tutaj.
Myślę sobie - jadę zerknąć.
Pojechałem. Wnętrze czyściutkie, stan deski rozdzielczej bardzo zadbany, z zewnątrz nawet również OK (kilka rys, później dostrzegłem ich nieco więcej), opony chinole, reszty nie za bardzo mogłem sprawdzić, gdyż nie miałem możliwości, nie znam się i tak wyszło by to na przeglądzie w niezależnym serwisie - z resztą czym się martwić. To dopiero początek.
Myślę sobie, że zadzwonię do pana bogdana (celowo z małej, gdyż osoba ta nie ma za grosz poszanowania czyjegoś czasu, szacunku, zasad) i podpytam czy aktualne, jaki jest stan samochodu, pochodzenie (blachy niemieckie) - klasyka gatunku jak to przy zakupie i pierwszym kontakcie ze sprzedającym.
Ogłoszenie aktualne, nie wymaga wkładu (oprócz filtrów, olejów i innych aby mieć pewność i zadbać o silnik), po pierwszym właścicielu, opony letnie (komplet na alufelgach), samochód zarejestrowany, przebieg udokumentowany (niby), brak usterek, zarysowania na drzwiach i na przodzie. Sprawdzenie samochodu albo z panem, albo sprawdzą sami - jak woli Klient. Data pierwszej rejestracji została podana (ale chyba błędna?), VIN jest w ogłoszeniu -> VF1JZD1J648582673, co też potwierdził przez słuchawkę.
Umówiłem się na spotkanie tego samego dnia, na które przyjechałem punktualnie. pan pojawił się nieco później po moim kontakcie.
Na dzień dobry gadka... "(...), że sprowadzony dla kogoś z rodziny, że szukali Megane albo Scenica, potem ten ktoś stwierdził że to za duże i zrezygnowali z zakupu i stoi już jakiś czas..." - nie rusza mnie to totalnie... w szczególności dla kogo i w jakim celu. Stan samochodu, prawa do niego, legalność i sprawność mechaniczno-wizualna jest najważniejsza. Historie o ciotce z Hameryki i innych pierdołach można sobie darować.
Obejrzałem samochód (już nie przez szybę!)
Stan wewnątrz mega zadowalający, na zewnątrz potwierdziłem dwie rysy (podane przez pana) i oprócz wskazanych znalazłem rysę na zderzaku przednim na srebrnej wstawce i jeszcze na boku zderzaka tylnego - pęknięcie małe ale widoczne gołym okiem. Stwierdziłem, że nawet spoko, w szczególności jak uda ugrać na cenie.
Oleje i filtry - do wymiany na wszelki wypadek. Opony - bieżnik nawet, ale marka to chińskie Zeetexy - zaufanie średnie. Silnik musiał zakręcić dłuższą chwilę przy odpaleniu, ale zapalił i pracował równo.
Jeśli chodzi o rdzę to nie widziałem żadnych ubytków czy śladów - nie wiem co się dzieje pod spodem, nie zaglądałem.
Samochód bez przeglądu i bez OC na ten dzień - przejechałem się nim tam i z powrotem po bocznej drodze dojazdowej do głównej - stwierdziłem fajny, ale chciałem więcej drogi, więc poprosiłem o załatwienie przeglądu i OC.
Z racji, że bardzo polubiłem ten samochód i widać, że był przez kogoś zadbany postanowiłem podpytać o cenę. Na dzień dobry usłyszałem kolejną śpiewkę... "Samochód był dla kogoś z rodziny i on teraz tak stoi i nikt go nie bierze i jest na nim stratny..." Myślę sobie - jesteś stratny to może czas aby go sprzedać?
"29 000 możemy zrobić."
Wtedy padła jeszcze jedna propozycja z mojej strony - "To może 28 500?"
Sprzedawca - "No wiecie - powiem Wam tak. Możemy zrobić 28 500, ale faktura będzie wystawiona na 22 000."
Już zapaliło mi się żółte światło, ale stwierdziłem dobra, pewnie chodzi o netto i tak muszę to przemyśleć, ewentualnie dopytam później. Z racji, że pan nie chciał czekać do końca tygodnia z zaklepanym samochodem poprosił o zaliczkę - dałem 300zł, bo o tyle poprosił.
Zaklepane do czwartku (był poniedziałek).
Czas na VIN i samo ogłoszenie. Tutaj zaczęły się lekkie schody.
Raport VIN oraz raport w My Renault stwierdza dwie rozbieżności wyposażenia.
1. Relingi chromowane - w rzeczywistości czarne plastiki
2. Przyciemniane szyby - w rzeczywistości standard
To samo potwierdza raport VIN w AutoDNA oraz CarVertical.
Skontaktowałem się z firmą Renault. Przemiła Pani na infolinii (brawo Renault, macie fajną konsultantkę, która bezinteresownie i z uśmiechem podeszła do Klienta) zasugerowała, że być może pierwotny właściciel zmienił te elementy wyposażenia i VIN wskazuje wersje wyposażenia samochodu, która wyjechała z fabryki - w co jestem w stanie uwierzyć.
Idąc dalej - przebieg.
W raporcie VIN przebiegi są tylko dwa - jeden na 11km z 2013 roku, oraz 114 000km z lipca 2020 roku. Pozostałe przebiegi są w książce serwisowej i (powiedzmy sobie szczerze) zostają pod znakiem zapytania.
Data pierwszej rejestracji - brak informacji w raporcie.
Ogłoszenie.
pan bogdan wskazuje, że jest to wersja Xmod 1.2 TCE Energy Bose lecz niestety jest to wersja niższa - kilka szczegółów? Proszę:
- brak nagłośnienia Bose,
- brak aluminiowych wstawek na kierownicy (jest, ale szersza) i na panelu deski rozdzielczej (centralnie radio, klimatyzacja),
- lewarek zmiany biegów jest podłużny - powinien być czarny
- i wiele innych
Stan perfekcyjny - tak, ale ma kilka rys, pęknięć o czym nie ma mowy w ogłoszeniu.
Ogłoszenie - ogłaszający jest niby osobą prywatną a faktycznie posiada autohandel.
Nie patrząc na ogłoszenie (oprócz kwoty) wiedziałem co brałem (jaki jest stan, jaka to wersja) i miałem się z tym zamiarem w miarę dobrze.
Ogarnąłem pieniądze.
Zadzwoniłem do pana w środę i dopytałem czy przegląd jest na cito, czy OC będzie na okres 30 dni, dopytałem o fakturę oraz prośbę o przesłanie zdjęcia z przebiegu (książeczki). A propos faktury, to uzgodniłem, że chodziło panu o to, iż na fakturze będzie widniała kwota 22 000zł bez rozróżnienia czy to netto czy to brutto jeśli chcemy zapłacić 28 500zł - powiedziałem Panu, że w takim razie pozostanę przy kwocie wynegocjowanej czyli 29 000zł i chcę widzieć zapłaconą kwotę na fakturze. Usłyszałem zgodę.
Umówiliśmy się na następny dzień.
Następnego dnia podjechałem wcześniej z kasą do sprzedawcy. Ledwo powiedzieliśmy sobie dzień dobry i już widziałem, że coś jest nie tak. Sprzedawca zaczął kręcić.
"Wie Pan co, bo mamy problem. Chyba się nie dogadamy. Na fakturze musi być kwota 22 000 zł bo sprawdziłem księgowość i na fakturze po zakupie w Niemczech mam wpisane 3000 euro."
Na co odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości, że chce kwotę na fakturze jaką panu zapłacę fizycznie. Oczywiście otrzymałem tą samą śpiewkę - że nie ma takiej możliwości i mogę oddać Panu 300zł zaliczki, który dałem w formie datku. Odebrałem pieniądze, podniosło mi się ciśnienie.
Obiecałem panu bogdanowi że podzielę się z Wami wieścią o moim doświadczeniu z nim, który również prowadzi komis w miejscowości Humniska - Auto Handel.
Tak więc podsumowując moją krótką historię, mimo informacji na stronie OTOMOTO, że:
- sprzedam,
- 29 500zł,
- opłacony,
- 256zł to koszt rejestracji
I idąc dalej:
- komplet dokumentów
- idę i rejestruje w wydziale komunikacji
- kartka za szybą samochodu mówiąca o cenie
Sprzedawca nie zrealizował sprzedaży.
Podkreślam również, że mimo iż jest to ogłoszenie prywatne to zgodnie z rzeczywistością, pan bogdan chciał wystawić fakturę vat marża.
XXI wiek i krętactwo przepisem na sukces. Odradzam kupno samochodów u pana bogdana w Humniskach oraz w firmie Auto Handel Humniska.
Zostawię tutaj punkty regulaminu OTOMOTO.
#otomoto #olx #oszustwo #samochod #uzywany #brzozów #humniska #rzeszow #panbogdan #jakniesprzedawac #poradnikdlaoszustow #renault #xmod #scenic #scenic2013 #autohandelhumniska
Komentarze (458)
najlepsze
Z drugiej strony jak czytam ten post to strasznie się cieszę, że sprzedałem swoje auto komisowi zamiast użerać się z ludźmi, którzy chcą obniżać cenę, bo w ośmioletnim aucie jest gdzieś malutka rysa.
A że auto za 30k na pierwsze to co w tym złego?
Nie każdy kupuje pierwsze auto w wieku 18l za pieniądze zarobione gdzieś dorywczo w wakacje.
@paki82: Przy kupnie prywatnym. Przy kupnie na firmę już obowiązuje.
Nie bronię sprzedającego.
Rozumiem, że pod regulamin chcesz podpiąć niezgodność ceny.
Cena jaką miałeś zapłacić, zgadza się z tym co jest na ogłoszeniu.
Nie zgadza się może to co sprzedający wpisze na fakturę - ale to nie jest problem otomoto tylko skarbówki.
No chyba, że ja czegoś nie rozumię.
Gościu kupił auto za 3000euro. Sprawdź sobie czy znajdziesz w takim stanie to auto w Niemczech. Stawiam, że nie.
Może przebieg był inny, a może jednak coś było poprawiane ;)
Janusz Januszowi Januszem.
Oryginalne tablice zostały w niemieckim wydziale komunikacji, aby uzyskać wpis w briefie o przeznaczeniu na eksport.
Więc: samochód wyrejestrowany, nie dopuszczony do ruchu w PL mimo BT i OC, z fałszywymi tablicami, może poruszać się tylko na lawecie do momentu rejestracji na PL blachach.
Jeśli sprzedający twierdzi inaczej powiedz, że jedziesz
https://allegro.pl/oferta/niemieckie-tablice-rejestracyjne-naklejki-gratis-7834226318
Jeśli samochód ma w briefie wbity export, to tablice musiały zostać zdane w niemczech przed opuszczeniem kraju - tak sprowadza się samochody uszkodzone mechanicznie i blacharsko.
Jeśli przyjechał na tablicach niemieckich,