No i elegancko. Spróbował, udało się, pomógł... Ja dzisiaj podobnie, zaspa i auto stoi na środku pasa na awaryjnych. Nikt nie wysiądzie i nie pomoże zepchnąć na bok, każdy tylko wymija i dalej brnie w tym bezsensownym pędzie do roboty. Wysiadam, a to filigranowa dziewczyna z zepsutym sprzęgłem uradowana, że w końcu ktoś się zlitował i chciał pomóc. 5 minut roboty, auto zepchnięte na chodnik, ja zadowolony, ona zadowolona, czego chcieć więcej?
Kiedyś w latach 90. jechałęm MPK i było bardzo ślisko, na jakieś wiosce stanął na przystanku i nie mógł ruszyć. Pasażerowie wysiedli i chcieli pchać, ale było tak ślisko, że nie było jak się zaprzeć. Wtedy jeden z pasażerów, który blisko mieszkał pobiegł do domu po wiaderko piachu, podsypał pod kołą i autobus ruszył.
@dasfddklfdslkfkx: ciężarówki przede wszystkim mają problem z podjechaniem pod górkę jak jest ślisko, nie potrzebuje sprzętu do wyciągania, tylko żeby mu koła się nie ślizgały
Z osobówką jak masz kogokolwiek w zasięgu wzroku to często najszybciej i najprościej będzie jak popchnie samochód i jest git. Stąd sobie przeskalowałem rozwiązanie na większy samochód;)
Niemniej lipa. Człowiek dopiero jak przytrafi mu się problem to zaczyna się nad nim zastanawiać. Fajnie się zawczasu poprzerzucać różnymi patentami.
Trochę zdziwiło mnie podejście kierowców w tych samochodach, wyszło by takich 3-4 i raz dwa by jakoś wspomogli ten autobus. No, ale pewnie lepiej siedzieć w ciepłym samochodzie przez godzinę i rzucać #!$%@? jak to źle i niedobrze
@Mirczydoslaw: Fakt, babeczka mówiła coś, że wysiedli i jakoś tak założyłem, że wszyscy to zrobili i jedzie pusty, więc jakoś nie pomyślałem, że cześć tam siedzi, więc tak, wyszliby i raz dwa autobus by odjechał
@Mirczydoslaw: Problem w tym że jeśli któryś by się pośliznął i coś sobie zrobił, kierowca dostaje po dupie. Poza przystankami ubezpieczenie pasażerów nie działa.
@4pietrowydrapaczchmur: moze byc ustawiane. Zazwyczaj jak ktos w sniezycy pcha auto, to z reguly, co by nie mowic o nas polakach, to lubimy pomagac. Ciezko mi uwiezyc ze akurat sam bialurusin pchal autobus. Takie prywatne spostrzezenie
Kurde, przecież takie zachowanie nie powinno być żadnym fenomenem. Sam kilka razy pomagałem nieznajomej osobie wypchnąć auto, bo mogłem po prostu. Później "czułem dobrze człowiek" i to mi wystarczyło. Wiem, że za bilet się płaci i wymaga dojazdu z punktu A do B, no ale kurde że nikt z pasażerów autobusu nie pomógł, to mnie zdziwiło :(
@Mow_do_mnie_mistrz: w Warszawie jest zasada że płacę podatki więc ktoś ma to ogarnąć za Ciebie. Ile to razy jest korek na kilometr bo auto się rozkraczylo i na 200 samochodow nikt nie wyskoczy pomoc zepchnac trupa na trawnik
Komentarze (294)
najlepsze
Bialorusini ogólnie mocno odwołują się do księstwa polsko-litewskiego i czują do nas duża sympatię
Nie znasz moich powodów do sympatii a się mądrzysz.
Mimo wszystko zachowaj kulturę
Ja dzisiaj podobnie, zaspa i auto stoi na środku pasa na awaryjnych. Nikt nie wysiądzie i nie pomoże zepchnąć na bok, każdy tylko wymija i dalej brnie w tym bezsensownym pędzie do roboty. Wysiadam, a to filigranowa dziewczyna z zepsutym sprzęgłem uradowana, że w końcu ktoś się zlitował i chciał pomóc. 5 minut roboty, auto zepchnięte na chodnik, ja zadowolony, ona zadowolona, czego chcieć więcej?
Z osobówką jak masz kogokolwiek w zasięgu wzroku to często najszybciej i najprościej będzie jak popchnie samochód i jest git. Stąd sobie przeskalowałem rozwiązanie na większy samochód;)
Niemniej lipa. Człowiek dopiero jak przytrafi mu się problem to zaczyna się nad nim zastanawiać. Fajnie się zawczasu poprzerzucać różnymi patentami.
Wybaczam mu jednak, że w przypływie adrenaliny i szybkiej akcji palnął głupotę xd