Zagadka tragedii z przełęczy Diatłowa rozwiązana?

Pracujący na Ecole Polytechnique Federale w Lozannie J. Gaume i A. Puzrin z ETH Zurich piszą na łamach "Communications Earth & Environment", że najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii pod Przełęczą Diatłowa na Uralu, w której zginęło w styczniu 1959 dziewięcioro studentów, była jednak lawina

[erebeuzet]

Prokurator Władimir Korotajew, ktory jako pierwszy zajmował się tą sprawą tak o to skomentował to śledztwo słowami kierowanymi do samego Borysa Jelcyna: ,, Proszę pana, to było zabójstwo. […] Państwo ich zabiło. […]’’.

Test broni mirki i seria niefortunnych zachowań.
Na paranormalne.pl są fajne analizy tej tragedii

[galicjanin]

@erebeuzet: Ruski nie powiedziałby do drugiego Ruskiego "proszę Pana" , a imię + otczestwo i zwracałby się do niego per wy.

[erebeuzet]

@galicjanin cytat z książki o tragedii diatlowa. Pretensje kieruj do jej autora. Tez rosjanina

[sloniasek]

Tak, lawina była napromieniowana i do tego powycinała im języki

[Archeoziele]

@sloniasek: Napromieniowane były osoby pracujące w zakładach atomowych. W tym jeden z uczestników który likwidował katastrofę w Majaku. Języki nie były wyrwane, nie wiem skąd wziął się mit. Natomaist kilku zmarłych wykazywało daleko idące znamiona rozkładu, a wiadomo że tkanki miękkie rozkładają się najszybciej.

[Archeoziele]

@Old_gamer1988: Jest, ale te ciała odnaleziono najpóźniej. Dlatego nie miały zachowanych chociażby gałek ocznych.

[O.....8]

A ja czytałem o teorii, że Rosjanie testowali jakąś nową broń

[nitro_67]

@Old_gamer1988: i znów wszystko od nowa.

[henk]

@Old_gamer1988: a ja, że UFO... foliarzom nigdy nie dogodzisz...