Pędzli 209km/h na godzinę, ona nie miała kasku mocno go przytulała a, on wiedział że hamulce hamulce nie zadziałają. Powiedział że ja mocno kocha oddał kask, i zginął.
@Prawy_Kacper: Ja jechałem kiedyś na sankach w kuligu za polonezem jakieś 60 km\h, oczywiście miejscami brakło śniegu i za sankami była smuga iskier jak za kometą. Mój znajomy był takiem debilem że wszedł w zakręt 90 stopni na ręcznym i wszyscy żeśmy się #!$%@? z naszych szynowozów. Najgorzej miał ten na końcu, do tej pory pamiętam jego niesamowite trikasy i salta które skończyły się zaryciem łbem w zaspie. Kiedyś to było.
@Prawy_Kacper: Kiedyś było inaczej, nie ma co kwestionować. Jak policja w lesie zatrzymała jakimś cudem, to popatrzyli, powiedzieli "no no tylko ostrożniej" i tyle. Nas ciągał po lesie matizem (wtedy nówka fura) albo polonezem, ojciec kolegi. Nie pamiętam prędkości, na pewno jakaś rozsądna typu szybko jadący rower, ale były sytuacje że się sanki na drzewo zachwiały i ktoś "zostawał", biegł za nami potem.
Dzisiaj reportaż w TVN Uwaga, nieroztropny ojciec, rozmazany
U mnie w podbazie taki kulig zakonczył się wypadnięciem sanek z trasy na zakręcie. To była zielona szkoła, sanki ciągnął zaprzęg konny, ostatni dzieciak na sankach przywalił w drzewo i zmarł. To była córka jednego z nauczycieli który był na tej wycieczce. W późniejszych latach już takich atrakcji nie organizowali.
@bolorollo: czy to nie bylo gdzies na dolnym slasku bo cos mi chodzi po glowie (w podstawowce zginela nauczcielka WF uderzona siodelkiem czy tam orczykiem wyciagu w glowe)
@Komy10: Zależy od upadku i toru ruchu. Według statystyk potrącenie rowerzysty przy 80km na godzine może już być smiertelne. Jak miałem 8 lat to w tył mojego roweru (przy 120km) wjechał pijany koleś takim samochodem dostawczym. Mnie wyrzuciło z 15m dalej ale wstałem i pobiegłem do mamy i jescze się zsikałem w tym samym momencie w gacie. Z roweru została harmonijka a mi na pogotowiu przy usg głowy nie wykryli żadnych
kurcze...wujek nas ciągnął traktorem 30km/h po polu i wtedy mi się to wydawało niebezpieczne xD A tutaj kolesie zapie*dalaja conajmniej 80 i to jescze w zalesionym terenie ( ͡°͜ʖ͡°)
Nas kiedyś sąsiad debil na sankach 90km/h przeciągnął, nie było to zaplanowane, debil sam sobie wymyślił że tak szybko będzie jechał. Pamiętam że ogólnie prosta, droga żadnych zakrętów, ale przy takiej prędkości łatwo o błąd i pamiętam że większość dobrze się utrzymała na sankach, a kolegę przede mną, albo zarzuciło, albo podbiło i wylądował pod moimi sankami, póki nie stanęliśmy, ja jechałem czubkiem sanek do góry, a kumpel pod sankami skończył szorując
Komentarze (161)
najlepsze
Jakaś dziura, coś by się odczepiło to RIP, stwierdzam zgon bo umarł.
Sądząc jednak po ilości osób na poboczu, wydaję mi się że chłopaki mają pojęcie o trasie.
@Sternikpiernik:
A co, za młodu jechałbyś półtorej paki na sankach? Bo ja nigdy sobie nie wyobrażałem czegoś takiego, nawet za małolata...
No chyba ze to sanki z abs i dobrymi hamulcami.
Nas ciągał po lesie matizem (wtedy nówka fura) albo polonezem, ojciec kolegi. Nie pamiętam prędkości, na pewno jakaś rozsądna typu szybko jadący rower, ale były sytuacje że się sanki na drzewo zachwiały i ktoś "zostawał", biegł za nami potem.
Dzisiaj reportaż w TVN Uwaga, nieroztropny ojciec, rozmazany
https://slaskie.naszemiasto.pl/tragiczny-wypadek-w-saczowie-kolo-bedzina-dzieci-wpadly-pod/ar/c16-705578
Auto jedzie na 3 biegu, a po zmianie z 2 na 3 już niewiele przyspieszył.
Pewnie było to bliżej 100-110km/h, ale i tak wystarczająco głupie żeby wykopać :)
możesz np. dograć część drugą ;)