@rebel: Chiński to taki "cing ciang ciong portfel wsiąkł", dużo nosowych głosek. W japońskim z kolei każda sylaba kończy się naszą samogłoską (wyjątkiem jest 'n', które może być na końcu) "na co mi ta chata". Obejrzyj jakiś chiński film (polecam Infernal Affairs pierwowzór Infiltracji), a potem zobacz sobie jakąkolwiek japońską produkcję, chociażby anime. Są to zupełnie inne języki w wymowie i można to wyłapać bardzo szybko.
Komentarze (89)
najlepsze
What kind of chinese are you?