Witam Mirabelki i Mirków,
Sprawa jest taka, że od miesiąca zamieszkał u mnie #gołąb, na parapecie, kiedyś już tak miałem, ale po tygodniu odleciał.
Ten niestety już siedzi za długo, ponad miesiąc, i produkuje straszne ilości nawozu na parapecie, pomyślałem że złapie go i nastraszę, albo ukatrupię i dam kotu.
Niestety jak go złapałem, on wcale się nie bał, i patrzył na mnie "tymi oczkami" , wygląda na bardzo młodego, wcale się nie boi, po prostu jest oswojony.
Ma na prawej łapce godło Polski na tle naszej flagi, a na lewej numer PL 7 D i " 3 cyfrowy numer".
I tu pojawia się problem wywiozłem go z rana po nakarmieniu, kilkadziesiąt kilometrów i wieczorem był z powrotem.
Czy dobrze podejrzewam, że jest z Białej Podlaskiej? Bo nie ogarniam tych kalkulatorów gołębiarskich.
Karmię na razie i jak nie odleci, to planuje wywieść przy okazji, w Świętokrzyskie do znajomego gołębiarza, najgorsze że on się mnie w ogóle nie boi, i myśli że mu krzywdy nie zrobię, zupełnie bezpodstawnie.
Proszę o jakieś porady co w takiej sytuacji można zrobić?
Komentarze (17)
najlepsze