Książka dawana francuskim dzieciom do czytania. Tłumaczenie własne. Zdjęcia nie mojego autorstwa.
Tłumaczenie:
Była taka piękna, synagoga w moim shtetl [shtetl = żydowskie miasteczko], mojej małej wiosce w Polsce. Synagoga cała z drewna, gdzie w towarzystwie mojego ojca, spędzałem większość czasu na czytaniu, modlitwie i nauce. W szabat, w piątki wieczorem i w soboty, moja matka, ojciec, moje siostry i ja, zakładaliśmy piękne stroje i razem wychodziliśmy do synagogi. Wszyscy się znali we wiosce. Po drodze rozmawiali śmiejąc się, życzyli sobie dobrego Szabatu i dobrego zdrowia. Czasami też Polacy korzystali z tego świętego i błogosławionego dla nas Żydów dnia, żeby robić swoje pogromy. Przybywali pijani i złowrodzy, pieszo lub konno i niszczyli wszystko na swojej drodze, masakrując ludzi, ciągnąc starców za brodę po błocie, gwałcąc kobiety, paląc domy i często też synagogę. Potem odchodzili śmiejąc się, pozostawiając za sobą jedynie łzy, nieszczęście i rozpacz.
-Dlaczego to robili?
-Od tak, dla zabawy. Nie lubili nas!
-Ale nie zabija się tylko dlatego, że się kogoś nie lubi! W końcu są prawa!
-W Polsce, nie było praw dla Żydów! Jedynie prawo do tego, żeby milczeć i płakać.
Komentarze (227)
najlepsze
Powiedźcie to 60% społeczeństwa, które było chłopami pańszczyźnianymi.
Komentarz usunięty przez moderatora
Polacy są dla żydów, jak biali dla czarnych w USA.
Tylko czekać aż jakieś rzydowskie JBM nie upomni się o odszkodowania za lata prześladowań.. oh wait, 447 act i prożydowski rząd PiS
Komentarz usunięty przez moderatora
jak najbardziej adekwatny do bzdur w nim zawartych - „Dziadek spadł z nieba“ i wiele wyjaśnia.
Wiem, że w Polsce historii uczy się tak, że Polacy byli nieskazitelni... ale świata w ten sposób się nie oszuka.
Pewnie książka by nie zdążyła do drukarni trafić.