Jakby ktoś się zastanawiał, o co chodzi z tym motorexem. To była firma kolesia który postanowił zalegalizować gt-ry w USA i zarabiać na tym hajs. Proces legalizacji samochodu jest w stanach kosmicznie trudny, trzeba parę rozbić, przygotować tony dokumentacji, testy spalin - masakra, koszty idą w setki tysięcy dolarów. No i ta firma zalegalizowała nissana gt-r, ale model R33. Tu zaczynają się schody, bo firma oferowała pomoc w imporcie nie tylko modeli
Komentarze (13)
najlepsze
@Afrobiker: Obawiam się że jemu chodziło o wysokość zawieszenia, a wiadomo że w pewnych agro-kręgach im niżej tym większy szpan