Czy Revolut właśnie ukradł mi ponad 50.000 zł?
Na samym dole znajdziecie wersję TL;DR. Wiem, że wielu wykopków korzysta z Revoluta, więc dzisiaj jedna z tych mniej pozytywnych historii.
Kors z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 370
- Odpowiedz
Na samym dole znajdziecie wersję TL;DR. Wiem, że wielu wykopków korzysta z Revoluta, więc dzisiaj jedna z tych mniej pozytywnych historii.
Kors zNa samym dole znajdziecie wersję TL;DR.
Wiem, że wielu wykopków korzysta z Revoluta (dla tych którzy nie wiedzą, jest to aplikacja, która pozwala wymieniać waluty po niskim kursie plus dodatkowo tworzyć m. in. wirtualne karty kredytowe, co zwiększa bezpieczeństwo płatności w sieci), więc dzisiaj chciałbym do tych wszystkich dobrych opinii o tej aplikacji, włożyć łyżkę dziegciu.
Ja z Revoluta korzystałem do tej pory głównie prywatnie, ale tak się złożyło, że moja firma rozpoczęła współpracę z podmiotem zagranicznymi i gdy spojrzałem na kursy wymiany w normalnych bankach, to stwierdziłem, że jednak przyda mi się też konto firmowe na Revolut. Tutaj pojawia się pierwszy problem, bo przez ponad miesiąc Revolut nie był w stanie zweryfikować skanu dowodu osobistego, mimo wysłania kilku różnych plików i kilku zgłoszeń. Za każdym razem dostawałem lakoniczne wypowiedzi, prośby o inne zdjęcie i ogólnie cały czas zgłaszali jakieś niejasne uwagi o co im tak naprawdę chodzi.
Mimo wysłania chyba 3-4 zdjęć/skanów tego samego dowodu, nic nie dało się zrobić, bo wg nich każdy nie był "fully visible", cokolwiek by to miało znaczyć, bo nikt nie był w stanie tego sprecyzować. Po miesiącu poddałem się, olałem sprawę i stwierdziłem, że po prostu będę dokonywał zakupu waluty przez moje prywatne konto - księgowa potwierdziła, że da się to ogarnąć, więc działamy.
Dla osób, które zaraz mi zarzucą, że jest to kombinowanie jak koń pod górę - różnica między takiego rodzaju wymianą, a wymianą przez standardowy system bankowy była na poziomie 500-2000 zł przy każdym przelewie i może nie dla każdego to są duże pieniądze, ale dla mnie ta oszczędność była warta zachodu.
Minęło parę miesięcy, wykonałem parę takich przelewów i 29 lipca pojawiła się informacja, że Revolut potrzebuje zweryfikować skąd pochodzą moje środki.
Z jednej strony pomyślałem, że czemu mają mi zaglądać w dokumenty, ale z drugiej strony nie wymagali jakichś mega szczegółowych danych, więc ostatecznie im te dane wysłałem. Później zobaczyłem taki obrazek:
Myślę sobie więc, że spoko, kilka dni i z głowy. Sprawdziłem też na wszelki wypadek czy ta weryfikacja coś za sobą niesie i nie znalazłem nic szczególnego:
Ze spokojną więc głową, dokumenty po paru dniach wysłałem i o sprawie totalnie zapomniałem, a że miałem do wykonania kolejny przelew, to przelałem ponad 50.000 zł na Revoluta, zmieniłem walutę na dolary i kiedy chciałem wysłać te dolary ponownie (na konto tej samej firmy, z której przyszły złotówki!), to Revolut oznajmił mi, że ze względu na trwającą weryfikację nie ma takiej możliwości. W sensie niby są to moje pieniądze, na niby moim koncie, ale jak się okazuje nie mogę z nimi nic zrobić. Do tego weryfikacja miała trwać kilka dni, a mamy już koniec sierpnia.
Napisałem zaraz do supportu i w odpowiedzi dostałem informację, że mojej sprawie nadano "odpowiedni priorytet" i w zasadzie to jedyne co się dowiedziałem. Napisali też, że jest im przykro, ale nie wiedzą kiedy to będzie zrobione i jak chcę, to mogę napisać dodatkowo na inny adres oficjalną skargę. To, że dla mnie każdy dzień jest konkretną stratą, bo od tego przelewu zależy kiedy towar do mnie wyjdzie ich nie interesuje.
Żeby nie było - gdyby Revolut gdziekolwiek napisał, że na czas weryfikacji przelewy są wstrzymane, to posłałbym całość normalnym przelewem bankowym, tracąc na tym ~1000 zł, ale przynajmniej pieniądze już by dotarły, a towar już by do mnie płynął. Tymczasem Revolut nie uprzedzając o niczym, z przyjemnością zabrał moje pieniądze, ale już oddać nie chce.
Piszę więc ten post jako przestrogę, że takie rozwiązania jak Revolut są fajne, ale jak widać do czasu i trzeba uważać, bo w sytuacji takiej jak moja doszło do momentu z serii "nie mamy Pana płaszcza i co Pan nam zrobi". Czyli zabrali mi ponad 50.000 zł i nikt nie wie kiedy będę mógł je odzyskać, ani tym bardziej co się stanie, jeśli np. bez żadnych konkretnych podstaw cała weryfikacja ich zdaniem będzie nieprawidłowa (jak to miało miejsce chociażby przy zakładaniu konta firmowego).
Także dość mocno pojebana akcja, nie polecam, 2/10.
TL;DR
Revolut zarządził weryfikację środków na moim koncie. Weryfikacja miała trwać kilka dni, trwa już kilka tygodni. Revolut nie poinformował o tym, że weryfikacja wiąże się z jakimikolwiek ograniczeniami, więc chciałem ponownie dokonać wymiany walut jak wiele razy wcześniej, ale gdy chciałem wysłać pieniądze z Revoluta z powrotem na swoje konto, to okazało się, że wszystkie środki na koncie mam zablokowane i nie mogę ich wysłać, aż do zakończenia weryfikacji, które nie wiadomo kiedy nastąpi. Niemniej jest im przykro. Brak profitu.
Komentarze (370)
najlepsze
@Sephria: nie tylko do UE, bo zlamal rowniez regulamin revoluta jako ze korzystal z revoluta osobistego do transakcji biznesowych. pewnie przez to zejdzie weryfikacja dluzej i na koncu zamkna konto
Komentarz usunięty przez moderatora
OP zapomina po paru dniach o weryfikacji 50k pln
....W spółce Ltd a nie banku
@emasele: ta spółka Ltd twierdzi że ma europejską licencję bankową i podlega ochronie depozytów.
Co pewnie jest jednym z powodów dla których przelew na >10k eur spowodował