" Wiesz, że przed wojną kolesie w knajpie zamawiali sobie tę melodię u orkiestry a potem przy stoliku strzelali sobie w łeb? Chcieli, żeby to była ostatnia piosenka w ich życiu. Bo jest prawdziwa. Nie mówi o tym, że widziałem ptaka cień albo, że kurna... wszystko się może zdarzyć! Wielkie odkrycie. Jasne kurna, że wszystko się może zdarzyć tak jak teraz...." ( ͡°͜ʖ͡°)
@Pan_Buk: Kurla, kiedyś to były komedie i nawet dla tak drętwego aktora można było znaleźć idealna role xD W ogóle lata 2000 to złoty okres takiej pseudo gangsterskiej komedii w polskim kinie, kilery, chłopaki nie płaczą, poranek kojota, czas surferów (mimo ze głupi to ma pare momentów), później to chyba tylko vinci było i dalej dupa
@Pan_Buk: Tutaj "Smutna niedziela". odpowiednik z Węgier, ponad setka osób się zabiła w tym sam autor.
Gloomy Sunday (węg. Szomorú vasárnap, pol. Smutna niedziela) – piosenka skomponowana w 1933 r. przez węgierskiego pianistę i kompozytora Rezső Seressa, oryginalne słowa w niedługim czasie zastąpiono tekstem László Jávora – poety i reportera kryminalnego gazety 8 Órai Újság.
Seress napisał utwór pod wpływem zerwania zaręczyn przez swoją narzeczoną. Wedle powszechnej opinii melodia wywołała
@lewackiantypatriota: Na pewno Friewald jest autorem polskiego tekstu. Nie wiem czy napisał po hebrajsku i co było pierwsze, poza tym jakie to ma znaczenie? Każdy i tak kojarzy ten utwór przede wszystkim z Foggiem.
@lewackiantypatriota: "smaczki"? Masz waść #!$%@? gust a promowanie żydowskiej kultury (przymiotnik z małej litery analfabeto) zawłaszczając coś co do nie nie należy jest po prostu dnem i wskazuje, że sama z siebie kultura nie ma się czym promować.
@gieroj777: żenada, cisza wyborcza to nie jest martwy przepis, tylko przyjęte gentlemen's agreement. Ale hejterzy nie potrafią się powstrzymać i grać fair.
@KMS76 zobaczymy. Rok temu Palade wieszczył 48%, a najbardziej optymistyczni mówili o 42% i szansach na Senat. Wczoraj wszystkie najdokładniejsze sondażownie stawiały na RT a paladyn powiedział, że nie będzie typował zwycięzcy. Takiej szansy nie było od lat
Warto wspomnieć, że w czasie drugiej wojny światowej, Rosjanin, Iosif Alveg zapożyczył sobie melodię Mieczysława Fogga. W Rosji ta piosenka znana jest pod tytułem "Утомлонное солнце", czyli "Zmęczone słońce".
@Orzel753: Co prawda rosyjska wersja ma słowa trochę z mniejszą dozą romantycznej tęsknoty.
Czyli grażdanin opisuje pożegnanie po przygodzie nad morzem z taką loszką "świadomą swojej wartości".
Za portalem tekstowo.pl z minimalnie zmodyfikowanym tłumaczeniem:
Zmęczone słońce czule z morzem się żegnało W tej godzinie wyznałaś, że to nie miłość Niewiele mnie smuci, bez tęsknoty, bez smutku W godzinie gdy zabrzmiały twoje słowa.
Refren: Rozstajemy się, nie będę się złościł Winni jesteśmy
Komentarze (112)
najlepsze
W ogóle lata 2000 to złoty okres takiej pseudo gangsterskiej komedii w polskim kinie, kilery, chłopaki nie płaczą, poranek kojota, czas surferów (mimo ze głupi to ma pare momentów), później to chyba tylko vinci było i dalej dupa
@Grotnik: Możesz sobie #!$%@?ć politykę, ale na koniec to polityke #!$%@? ciebie (jako obywatela)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Co prawda rosyjska wersja ma słowa trochę z mniejszą dozą romantycznej tęsknoty.
Czyli grażdanin opisuje pożegnanie po przygodzie nad morzem z taką loszką "świadomą swojej wartości".
Za portalem tekstowo.pl z minimalnie zmodyfikowanym tłumaczeniem:
Zmęczone słońce czule z morzem się żegnało
W tej godzinie wyznałaś, że to nie miłość
Niewiele mnie smuci, bez tęsknoty, bez smutku
W godzinie gdy zabrzmiały twoje słowa.
Refren:
Rozstajemy się, nie będę się złościł
Winni jesteśmy