Przeciętniak. Widziałem kiedyś panią, która stała zaparkowana na parkingu sklepu, jakiś metr od ściany. Włączyła silnik i ruszyła... przywalając w mur. Wycofała, wysiadła i zdziwiona popatrzyła co się stało. Potem wsiadła, włączyła silnik, ruszyła i znów walnęła w ścianę. Wycofała, wysiadła, popatrzyła co się stało. I znów powtórzyła manewr waląc w mur. Potem wysiadła i zdziwiona zadzwoniła do męża "bo się samochód popsuł i nie może wyjechać z parkingu".
Jego postrzeganie świata jest dość odwrotne do rzeczywistości, oraz w tym miejscu chciałbym powiedz coś o lewakach, ale nie chce zaczynać wojny ideologicznej w wątku o parkowaniu.
Komentarze (27)
najlepsze
Potem wsiadła, włączyła silnik, ruszyła i znów walnęła w ścianę. Wycofała, wysiadła, popatrzyła co się stało.
I znów powtórzyła manewr waląc w mur. Potem wysiadła i zdziwiona zadzwoniła do męża "bo się samochód popsuł i nie może wyjechać z parkingu".
Komentarz usunięty przez moderatora