Przestałem oglądać jak już wszyscy się pohajtali albo poparowali. Wtedy zrobiła się z tego kolejna słaba komedia romantyczna, a znikły żarty okołonaukowe, co było świetnym wyróżnikiem tego serialu.
@Tytanowy_Lucjan: jak zwykle serial psuje się po sparowaniu bohaterów, bo zaczyna się skupiać na ich miłosnych perypetiach, a to już jest wtórne. Z Różowe lata 70 było to samo gdzie poziom zaczał spadać jak Lizak spiknął się z Rudą.
@Blaskun: Dlatego też w Friends szybko rozdzielili Rossa i Rachel po ich romantycznym połączeniu by ponownie zrobić to dopiero w ostatnim odcinku.. Bo chodzi o to by gonić króliczka a nie złapać go :)
Dziwnym trafem oglądalność wzrosła w późniejszych sezonach, kiedy żarty przestały być "mądrzejsze", a wszystko zaczeło się kręcić wokół związków.
@Kargaroth: Nie bez powodu wszyscy (poza Rajem) skończyli w związkach i z dziećmi (Sheldon nie doczekał się przed końcem serialu, ale zdążył dać się do nich przekonać). Szczerze mówiąc to od momentu zmiany kierunku na związki to ta produkcja stała się raczej nijaka. Tacy "Przyjaciele", tylko z nerdami zamiast chadów ( ͡
No spędziłem z tym serialem 12 lat. Było lepiej, było gorzej, ale idealnie trafili w mój gust. No i miał fenomenalny finał, o co bardzo ciężko. Sporo rzeczy mnie tam zaciekawiło i po sprawdzeniu - mocniej zainteresowało, sporo nowych rzeczy się dowiedziałem. Jako serial odczarowal nerdów i naukę, wcześniej to było obciachem, teraz jest spoko. Może się nie podoboć bo to kwestia gustu, ale mnie złapał za serducho.
@Pifpaf: chyba zaczarował nerdów jeszcze bardziej i utrwalił durne stereotypy schorowanego aspołecznego nerda z fobiami którego jedyną pasja poza nauką ścisłą to np. komiksy. Lub o kobietach - że jak ładna to głupia, jak mądra to brzydka. Potem jak poznasz jakichś obcych ludzi którzy to oglądali i w to wierzą, to masz pół nieprawdziwego życiorysu, który trzeba odkręcać ;f
@wrrior: Wiem o co Ci chodzi ale ja to traktowałem jak odmóżdżacz. Ambitnego kina się nie spodziewałem ani wyszukanego żartu. Przyjemnie się oglądało i tyle.
Nagrano 279 epizodów BBT, podobnie jak w przypadku The Office, Family Guy, albo South Park, Amerykanie ciągną tak długo dopóki krowa naprawdę nie zdechnie. Aktorzy BBT są bogaci, dziesiątki, setki milionów dolarów z nagranych odcinków. Płaczą, bo skończyła się robota - nie mają po co wstawać z łóżka. Dostaną bez problemu angaże w filmach, nazwiska i twarze są nośne, ale co potem? Jim Carrey powiedział kiedyś, że money is no the answer.
@plimplam: Chciałbym mieć takie problemy jak oni. Ale tak ponadto to nie koniecznie musi tak być: Will Smith dopiero zaczął wielką hollywoodzką karierę po sitcomie, w którym debiutował jako aktor. Sean Connery zrobił wielką karierę filmową po tym jak skończył grać Bonda. A można jeszcze inaczej na to spojrzeć: z ekipy Friendsów David Schwimmer reżyserował zarówno filmy, jak i sztuki teatralne nie najgorzej przyjęte po tym jak skończył być Rossem. Dekada
@Kotniepies: Dodałem Schwimmera z komentarzem "można jeszcze inaczej na to spojrzeć". Wracam do Willa Smitha. "Bajer z Bel-Air" był w czołówce amerykańskiej telewizji, ale czymże to jest patrząc na to, co Smith osiągnął później jako protagonista blockbusterów.
To byli „przyjaciele” tylko bardziej dla ludzi urodzonych w latach 90. HIMYM byl tez kalka przyjaciol tylko taka nieudolna, za duzo zerzniete zywcem a za malo swojego klimatu. TBBT bylo lepsze bo mialo ten swoj nerdowski klimat i nawiazywalo to aktualnej pop kultury i kina. Serial byl serialem skonczonym, w sensie serialem idealnym. Kazdy marudzi, ze fabula poszla w sfere milosna, a w jaka miala isc skoro od pierwszego odcinka Leonard chcial
@neat8ta1o: Nie jestem nerdem, zeby sie czepiac tego jaki stystem wolal sheldon i dlaczego viste (byl dziwakiem wiec moze to tak specjalnie). Moze masz racje, ze powinni to lepiej dopracowac a moze nerdy w usa maja inna piramide potrzeb.
Oczywiscie, ze uogolnilem, bo to komentarz a nie recenzja.
Moze i naciagane ale to nie jest normale, ze w serialu dosyc czesto pokazywal sie Hawking czy inni ktorych nazwisk nie pamietam.
Komentarze (228)
najlepsze
@cloudbih:
Z komentarzy na Youtube:
Leonard’s crying because he will never get to kiss Penny again :(
Tu statystyki oglądalności w US:
https://www.statista.com/statistics/607266/big-bang-theory-viewers-season/
Dziwnym trafem oglądalność wzrosła w późniejszych sezonach, kiedy żarty przestały być "mądrzejsze", a wszystko zaczeło się kręcić wokół związków.
@Kargaroth: Nie bez powodu wszyscy (poza Rajem) skończyli w związkach i z dziećmi (Sheldon nie doczekał się przed końcem serialu, ale zdążył dać się do nich przekonać). Szczerze mówiąc to od momentu zmiany kierunku na związki to ta produkcja stała się raczej nijaka. Tacy "Przyjaciele", tylko z nerdami zamiast chadów ( ͡
Potem jak poznasz jakichś obcych ludzi którzy to oglądali i w to wierzą, to masz pół nieprawdziwego życiorysu, który trzeba odkręcać ;f
@kinlej
Banany Prutas.
Oczywiscie, ze uogolnilem, bo to komentarz a nie recenzja.
Moze i naciagane ale to nie jest normale, ze w serialu dosyc czesto pokazywal sie Hawking czy inni ktorych nazwisk nie pamietam.
Aktor
@neat8ta1o: No to chyba nie uważałeś. Tak na szybko, to w filmie wystąpili: George Smoot, Kip Thorne, czy też Frances Arnold... wszystko nobliści.